Zgodnie z fińskim prawem z 1999 r. dane o dochodach podlegających opodatkowaniu oraz kwotach naliczonej daniny dla wszystkich podatników są informacją jawną i publicznie dostępną. Informacje o dochodach wszystkich podatników mogą zostać udostępnione każdemu w urzędach skarbowych, a dane tych, którzy w ciągu roku kalendarzowego zarobili minimum 100 tys. euro, są - zgodnie z praktyką - przesyłane środkom masowego przekazu.

W tym roku po raz pierwszy w historii Fińska Administracja Podatkowa (Vero) umożliwiła podatnikom usunięcie informacji o zarobkach z tzw. listy dla mediów. Jak podało Vero, prawo do niewyrażenia zgody na podanie informacji podatkowych do wiadomości publicznej wynika z ogólnego unijnego rozporządzenia o ochronie danych osobowych (RODO).

Tegoroczne "ukrycie" przed mediami informacji o dochodach przez niektórych najlepiej zarabiających zwróciło uwagę prasy.

"Czy rok 2019 przejdzie do historii jako ten, w którym w Finlandii po cichu odrzuca się ideę przejrzystości informacji podatkowych?" - zastanawia się Antero Mukka, redaktor naczelny największego fińskiego dziennika "Helsingin Sanomat".

Reklama

Według niego może się tak stać, jeśli przyjęta przez Vero interpretacja przepisów i zastosowanie prawa do odmowy upublicznienia danych o dochodach zachęcą do skorzystania z nich większą liczbę osób.

"Efekt będzie taki, że media, inaczej niż do tej pory, nie będą w stanie zaoferować społeczeństwu obszernego i rzeczywistego obrazu rozdziału dochodów w społeczeństwie" – pisze Mukka w komentarzu redakcyjnym. Przypomina, że informacje podatkowe są "istotnym, a także symbolicznym elementem tej struktury, na której opiera się fiński otwarty model społeczny".

Zastosowaną w tym roku przez fiński fiskus interpretację przepisów rozpatruje obecnie Kanclerz Sprawiedliwości - konstytucyjny organ nadzorujący zgodność z prawem aktów prawnych oraz działanie organów, a także urzędników.

Każdego roku na jesieni publikacje o dochodach najbogatszych fińskich podatników i możliwość sprawdzenia dochodów np. sąsiada budzą duże emocje w mediach i wśród obywateli.

Według raportu Vero przekazanego mediom najwięcej w 2018 r. zarobili założyciele firmy Supercell, zajmującej się tworzeniem gier na urządzenia mobilne - Ilkka Paananen oraz Mikko Kodisoja, których dochody do opodatkowania sięgnęły odpowiednio 110 oraz 98 mln euro (kwoty naliczonego podatku były na poziomie ok. 36-37 proc.). Na trzecim miejscu, z dochodami w wysokości ok. 47 mln euro, uplasował się Heikki Kyostila, założyciel oraz zarządzający firmą produkującą i sprzedającą sprzęt dentystyczny Planmeca.

>>> Czytaj też: Brytyjskie wydatki publiczne wzrosną do najwyższego poziomu od lat 70. [RAPORT]