Minister rozwoju pytania w Radiu Zet o braki środków ochronnych, maseczek w polskich szpitalach odpowiedziała, że np. szpitale w momencie, gdy rozpoczęła się epidemia koronowirusa "złożyły zamówienia ponadnadmiarowe - zdecydowanie nieadekwatne do potrzeb". Zapewniła, że wszystkie niezbędne dla szpitali zakaźnych: maseczki, odzież ochronna oraz preparaty odkażające są zabezpieczone przez Agencję Rezerw Materiałowych.

Emilewicz podkreśliła, że "po koronawirusie łańcuchy dostaw" w gospodarce będą wyglądać inaczej. "Substancje czynne muszą być na powrót produkowane w Europie. Jak mówimy o odzieży ochronnej, maseczkach, to tych produktów praktycznie nie produkuje się w Europie" - powiedziała. Dodała, że wszystkie one były sprowadzane z Chin i Indii.

Przekonywała, że dzisiaj odbudowujemy te "łańcuchy". "Pierwsze pilotażowe maseczki - te higieniczne i chirurgiczne - zeszły z linii produkcyjnej w jednym z zakładów. (...) Będziemy jednym z tych państw Europy, gdzie te towary na powrót będą produkowane" - mówiła.

>>> Czytaj też: Zakaz sprzedaży artykułów związanych z koronawirusem na OLX i Allegro. Jest postanowienie premiera

Reklama

Jak powiedziała szefowa MR, sytuacja pod względem zaopatrzenia w środki ochronne jest trudna w całej Europie. Np. francuski minister gospodarki - jak zaznaczyła - chce ustanowić ceny umowne na środki odkażające. "To samo się dzieje, jeśli chodzi o limit sprzedaży środków dezynfekujących w Wielkiej Brytanii" - dodała.

Minister podkreśliła, że Polska jest jednym z ostatnich państw wśród krajów Europy Środkowo-Wschodniej, które są producentem substancji czynnych, które ma przemysł farmaceutyczny. "Bodaj ostatnim państwem, który ma przemysł tekstylny" - mówiła i dodała, że z wielu krajach w całości został on przesunięty do krajów azjatyckich.

Emilewicz wyraziła przekonanie, że po koronawirusie nastąpi rewizja, pojawią się nowe ośrodki produkcji w Europie. "Polscy przedsiębiorcy staną się poddostawcami tych lokalnych producentów, którzy dzisiaj już takich poddostawców szukają" - oceniła.

"Dzisiaj zrozumieliśmy po raz kolejny, że bezpieczeństwo państwa to nie jest tylko ropa i gaz, to nie jest wojsko, ale to są także leki, produkty spożywcze. I będziemy chcieli, żeby one były produkowane blisko nas, bo to jest gwarancją bezpieczeństwa" - podkreśliła.

>>> Czytaj też: Minister rolnictwa uspokaja: Polska ma nadprodukcję żywności, nie zabraknie jej w sklepach