"Jesteśmy w przededniu sformowania rządu w Izraelu. Czekamy na to by pracować z nim konstruktywnie. Jesteśmy przekonani, że powinniśmy pracować w kierunku rozwiązania kwestii palestyńskiej. Potwierdzamy nasze stanowisko, jeśli chodzi o wsparcie dla wynegocjowania rozwiązania dwupaństwowego" - powiedział tego dnia w Brukseli szef unijnej dyplomacji Josep Borrell.

W niedzielę planowane jest zaprzysiężenie izraelskiego rządu jedności narodowej Izraela, który powstaje w wyniku umowy koalicyjnej dwóch największych ugrupowań politycznych w kraju - Likudu oraz sojuszu Niebiesko-Biali. Ma on przedstawić plan w sprawie aneksji Doliny Jordanu i osiedli żydowskich na Zachodnim Brzegu - terytorium palestyńskim okupowanym przez Izrael od 1967 roku.

UE obawia się, że zagroziłoby to realizacji rozwiązania dwupaństwowego, które przewiduje istnienie niepodległego, demokratycznego i zdolnego do samostanowienia państwa palestyńskiego funkcjonującego obok Izraela.

>>> Czytaj też: Król Jordanii: Aneksja przez Izrael części Zachodniego Brzegu grozi wielkim konfliktem

Reklama

Jak zaznaczył Borrell, aby rozwiązanie dwupaństwowe było możliwe należy unikać jednostronnych działań i przestrzegać prawa międzynarodowego. "Musimy pracować, aby odwieść (Izrael - PAP) od jakiejkolwiek inicjatywy w sprawie aneksji. To będzie wymagało kontaktów (...) z Izraelem, ze Stanami Zjednoczonymi, Palestyną i innymi partnerami, wykorzystania wszystkich kanałów, którymi dysponują UE i państwa członkowskie" - zaznaczył szef unijnej dyplomacji.

Zapewnił, że dla "27" rozwiązanie konfliktu palestyńsko-izraelskiego pozostaje priorytetem. "To jeden z naszych strategicznych interesów" - stwierdził Hiszpan.

W środę sekretarz stanu USA Mike Pompeo, który składał wtedy wizytę w Jerozolimie, wezwał izraelskich przywódców do rozważenia "wszystkich czynników", dotyczących zaplanowanej aneksji części Zachodniego Brzegu, w tym całej Doliny Jordanu.

Unia Europejska zawsze potępiała plany ekspansji osiedli żydowskich na terenach okupowanych, teraz jednak - jak mówił w poniedziałek Borrell - przywódcy państw UE nie mogą uzgodnić wspólnego stanowiska wobec decyzji dotyczącej aneksji części Zachodniego Brzegu.

Kraje członkowskie są podzielone w podejściu do Izraela ze względu na ich więzi i wspólną historię z tym krajem. Piątkowa zgoda na zwiększenie wysiłków dyplomatycznych w najbliższych dniach w kontaktach z Izraelem, Palestyńczykami, Stanami Zjednoczonymi i krajami arabskimi była jedyną rzeczą, jaką udało się osiągnąć. Na razie nie ma mowy o żadnych unijnych sankcjach wobec Izraela, choć podejście takie w związku z nielegalną aneksją Krymu UE zastosowała wobec Rosji.

Premier Izraela Benjamin Netanjahu, ogłaszając 20 kwietnia umowę o utworzeniu rządu jedności narodowej, wyznaczył 1 lipca jako datę rozpoczęcie dyskusji rządowej na temat rozszerzenia suwerenności Izraela na osiedla żydowskie na Zachodnim Brzegu i aneksji całej Doliny Jordanu.

Netanjahu już we wrześniu 2019 roku wyraził chęć aneksji części terenów, zamieszkanych przez Palestyńczyków. Jego zamiary zaczęły przybierać bardziej realne kształty 28 stycznia, gdy prezydent USA Donald Trump przedstawił plan pokojowy dla Bliskiego Wschodu, pozwalający Izraelowi na aneksję dużej części Zachodniego Brzegu, w tym osiedli żydowskich, gdzie mieszkają setki tysięcy ludzi i które są uważane za nielegalne przez większość społeczności międzynarodowej.

>>> Czytaj też: Polska jednym z czterech państw UE ze wzrostem eksportu w pierwszym kwartale