"Szczególne słowa wsparcia, uznania i zachęty do mobilizacji kieruję do wszystkich Polaków za granicą" – mówił w piątek w Dziwnówku (Zachodniopomorskie) Hołownia.

Polacy mieszkający za granicą zostali potraktowani fatalnie – powiedział Hołownia. "Utworzono tylko 169 okręgów poza granicami kraju, podczas kiedy w ostatnich wyborach prezydenckich w 2015 r. było ich 229, a więc o 60 więcej. Są takie kraje, jak Chile czy Peru, gdzie w ogóle nie będzie obwodu do głosowania. To wykluczające, to sprawiające, że wielu z was, mimo iż jesteście obywatelami Rzeczpospolitej Polskiej, nie będzie mogło spełnić swojego obowiązku i zrealizować swego prawa" – dodał Hołownia.

Jak kontynuował, "będziemy oczywiście apelować do wszystkich możliwych sił, a przede wszystkim do konsulatów, żeby odbierały telefony, do MSZ, żeby udrożnił możliwość kontaktu obywateli ze służbą konsularną tak, żeby ludzie mogli w łatwy sposób zapisywać się do głosowania".

Należy absolutnie każdemu zapewnić możliwość oddania głosu – podkreślał Hołownia. "Przecież to są obywatele Rzeczpospolitej. Władza nie może reagować w ten sposób na ich potrzeby, że będzie ich tylko mamiła propagandowymi tekstami; wracajcie kochamy was, jesteście nam potrzebni, ale jak trzeba zapewnić realizację podstawowych praw obywatelskich to już tej władzy nie ma, już ona nie jest w stanie wywiązać się z tych obowiązków" – powiedział.

Reklama

Hołownia zachęcał Polaków mieszkających za granicą do kontaktu z jego sztabem wyborczym w przypadku problemów.

"Potrzebujemy waszych głosów" – powiedział. "Bez waszych głosów polska demokracja się nie uda. Bez waszych głosów to nie będą powszechne i wolne wybory. Bardzo was proszę zróbcie wszystko, żeby sobie nawzajem w tym pomóc skoro nasze państwo po raz kolejny ma was w nosie. Tak, jak miało większość z nas wyborców w nosie przed 10 maja i jak będzie was miało w nosie w jeszcze wielu innych momentach z całą pewnością dopóki nie zmienimy władzy" – dodał Hołownia. (PAP)

autor: Kacper Reszczyński