Za wczorajszym osłabieniem krajowej waluty stała m.in. obniżka ratingów dla Łotwy oraz Estonii przez agencję Stadard & Poor’s. Ocena wypłacalności łotewskich obligacji rządowych została zdegradowana z perspektywą negatywną, co oznacza, iż jeśli tamtejszy rząd nie wprowadzi koniecznych reform, S&P może dokonać kolejnego cięcia przy następnej rewizji ratingu. Agencja popiera swoją ocenę spadającym PKB oraz związanymi z tym poważnymi problemami z deficytem budżetowym i długiem publicznym. Według danych, jakie wczoraj napłynęły na rynek, gospodarka Łotwy skurczyła się w minionym kwartale o 19,6%. Tak silny spadek PKB oznacza dużo mniejsze podatkowe wpływy do budżetu.

W przypadku Estonii natomiast argumentem dla obniżki ratingu było zagrożenie, jakie obecna sytuacja rynkowa stanowi dla przyjęcia euro przez ten kraj w zaplanowanym terminie przewidzianym na początek 2011 r. Estonia, podobnie jak pozostałe dwa Kraje Bałtyckie, uzależniona jest od finansowania zewnętrznego. Redukcja stopnia uzależnienie od kapitałów zagranicznych stanowi duże wyzwanie gospodarcze i może przyczynić się do opóźnienia terminu przystąpienia do Eurolandu.

Dziś z Polski nie napłyną żadne istotne dane – jutro natomiast poznamy saldo na rachunku obrotów bieżących.

W pierwszej połowie wczorajszej sesji kurs EUR/USD konsolidował się w pobliżu poziomu 1,4200. Później wartość euro względem dolara odnotowała zniżkę w okolice 1,4100. Podobnie jak w przypadku walut naszego regionu, negatywny wpływ na notowania wspólnej waluty mogła mieć decyzja agencji ratingowej S&P o obniżeniu oceny kredytowej dla Łotwy i Estonii. Dzisiaj kurs EUR/USD kształtuje się już jednak wyżej – ok. godz. 10.30 za euro płacono około 1,4160 USD.

Reklama

O dalszych większych ruchach kursu tej pary walutowej zadecydują prawdopodobnie wydarzenia, jakie będą miały miejsce w najbliższych dniach. Jutro amerykański Komitet Otwartego Rynku podejmie decyzję w sprawie stóp procentowych oraz opublikuje komunikat, w którym krótko scharakteryzuje aktualną sytuację w amerykańskiej gospodarce oraz przedstawi swe oczekiwania co do jej przyszłości. Koszt pieniądza prawdopodobnie pozostanie na dotychczasowym poziomie, dlatego też dla inwestorów o wiele bardziej istotny będzie wspomniany komunikat. Na rynku pojawiają się pogłoski, że może mieć on dość „jastrzębi” wydźwięk. Jeśli pogłoski te okażą się prawdziwe, dolar będzie prawdopodobnie kontynuował umocnienie.

W kolejnych dniach napłyną również istotne dane z europejskiej i amerykańskiej gospodarki - – zostaną przedstawione m.in. wstępne szacunki dynamiki PKB strefy euro w II kw. oraz dane z USA odnośnie sprzedaży detalicznej oraz produkcji przemysłowej w lipcu. Jeśli dane o PKB z Eurolandu nie okażą się lepsze od prognoz, prawdopodobieństwo dalszego spadku kursu EUR/USD znacząco wzrośnie.