Fundusz Ubezpieczeń Społecznychwypłaca coraz większe kwoty osobom, które trafiają na zwolnienia lekarskie. W I półroczu tego roku wypłacił już z tego tytułu 3,2 mld zł, podczas gdy rok wcześniej było to 2,2 mld zł.
Wypłat powinno być więcej
Sprawdziliśmy, jak zwiększona zachorowalność Polaków wpłynęła na wypłaty z komercyjnych polis ubezpieczeń czasowej niezdolności do pracy. W klasycznej formie przewidują one uruchomienie wypłat, jeśli klient zachoruje na tyle, że dostanie tzw. L-4. Teoretycznie, w tych warunkach, wypłat powinno być więcej. – W kryzysie zawsze wzrasta liczba roszczeń z opcji tymczasowej niezdolności do pracy wynikającej z choroby. To prawidłowość obserwowana na wszystkich rynkach – mówi Marat Nevretdinov, dyrektor Genworth Financial. Wyjaśnia, że pracownicy uciekają na zwolnienia lekarskie z obawy przed redukcjami, stąd towarzystwa muszą wypłacać więcej roszczeń i za dłuższe okresy. Nie chce jednak podawać konkretnych danych swojej firmy.
Weryfikacja stanu zdrowia
Reklama
Allianz zapewnia jednak, że wzrost roszczeń jest nieznaczny. – Okresy niezdolności do pracy nie uległy wydłużeniu. Nie zauważamy, żeby klienci oszukiwali, biorąc L-4 bez podstaw – mówi Marek Baran, rzecznik Allianz. Inne towarzystwa też nie notują nawału klientów. – Nie notujemy, ani wyższych wypłat, ani większej liczby roszczeń z takich opcji. Jest ich więcej np. z ubezpieczeń utraty pracy, ale z tej części nie – mówi Józef Winiarski, wiceprezes InterRisk. – Nie stwierdzamy, ani teraz, ani w ostatnich latach żadnych zmian w tym zakresie – dodaje Iwona Ochocka z zarządu Amplico Life.
Przypomina, że wypłaty dokonywane są na podstawie kopii dokumentacji medycznej uzasadniającej czasową niezdolność do pracy oraz kopii zwolnienia lekarskiego. – Jeżeli dokumentacja medyczna nie uzasadnia czasowej niezdolności do pracy potwierdzonej zwolnieniem lekarskim, podejmujemy kroki w celu weryfikacji stanu zdrowia klienta. Przypadki takie należą jednak do wyjątkowo rzadkich – mówi Iwona Ochocka. Fali roszczeń nie notują też PZU i Warta – te firmy inaczej określiły zasady wypłaty z polisy.
– Przedmiotem ubezpieczenia w większości naszych produktów nie jest czasowa niezdolność do pracy, lecz utrata pracy wskutek niezdolności do pracy spowodowanej długotrwałą chorobą – mówi Monika Nowakowska, rzecznik Warty. Wyjaśnia, że w takiej sytuacji podstawą weryfikacji jest dokumentacja medyczna ilustrująca przebieg choroby oraz zwolnienie lekarskie.
Wypadek, potem szpital
W niektórych ubezpieczeniach Warty występuje czasowa niezdolność do pracy, ale pod warunkiem że jest ona następstwem nieszczęśliwego wypadku. – Wówczas weryfikacja odbywa się na podstawie dokumentacji medycznej potwierdzającej wypadek i okres niezdolności do pracy – mówi Monika Nowakowska. W PZU po wypadku trzeba przejść przez szpital. – Biorąc pod uwagę taką definicję, przede wszystkim związek z nieszczęśliwym wypadkiem, nie ma ryzyka, że ubezpieczeni mogą nadużywać L4 i traktować czasową niezdolność jako formę ucieczki przed zwolnieniem z pracy – mówi Agnieszka Rosa z biura prasowego PZU.
JAK DZIAŁAJĄ TAKIE UBEZPIECZENIA
● najczęściej to element pakietu ubezpieczeń sprzedawanych jako zabezpieczenie kredytu, ale są to też opcje sprzedawane przy polisach na życie czy innych pakietach ubezpieczeń osobowych, np. zdrowotnych
● mogą przewidywać albo spłatę określonej liczby rat kredytu (najczęściej sześciu), albo wypłatę określonej kwoty za okres przerwy w pracy spowodowanej chorobą
● polisa działa przy poważniejszych chorobach – zgodnie z niektórymi umowami wypłata następuje dopiero po 60 dniach przebywania na zwolnieniu lekarskim
● warunkiem wypłaty może być przedstawienie zwolnienia lekarskiego, zaświadczenia za szpitala czy potwierdzenie zatrudnienia w momencie choroby, a w przypadku przedsiębiorcy dowód opłacania składek za ubezpieczenie zdrowotne.
Uwaga! Nie wszystkie opcje czasowej niezdolności do pracy działają w razie choroby. Niektóre są uruchamiane tylko w razie nieszczęśliwego wypadku czy pobytu w szpitalu