To już koniec tegorocznych wyprzedaży rocznika 2009 w salonach samochodowych. Niemal oficjalnie finał takiej promocji odtrąbił już Fiat Auto Poland. Na razie włoski koncern skończył oferowanie megahitu kredytowego, który zapewniał nabywcom samochodów tzw. kredyt zero procent na pięć lat, i to bez wkładu własnego. Jednak przedstawiciele włoskiej firmy nie ukrywają, że wraz z końcem tej promocji kończy się także wyprzedaż rocznika.
– To już praktycznie koniec wyprzedaży – stwierdza Wojciech Masalski, dyrektor handlowy Fiat Auto Poland. Podobnie jest u innych dealerów, m.in. w Skodzie i Oplu. – Nie wykluczam, że pojedyncze modele jeszcze pozostały, ale już wyłącznie na placach u dealerów – mówi Przemysław Byszewski, rzecznik prasowy GM Poland. Dlaczego w tym roku promocje trwały tak krótko? – Wcześniej niż zazwyczaj importerzy rozpoczęli promocje. W niektórych przypadkach przeceny wystartowały już pod koniec września – mówi Andrzej Halarewicz, szef JATO Dynamics w Polsce. Jednak według innych ekspertów, samochodów z poprzedniego rocznika zabrakło już w styczniu, gdyż w ciągu 2009 roku mocno przebrali je zachodni brokerzy.
Ze sprzedanych w 2009 roku ponad 320 tys. samochodów osobowych za granicę wyjechało prawie 20 proc. egzemplarzy. W gronie czołowych importerów wyjątkiem jest tylko Toyota Motor Poland. – Zapowiadaliśmy, że modeli z rocznika 2009 wystarczy nam nie tylko w styczniu, ale także w lutym, i tak będzie – zapewnia Maciej Kilim z Toyota Motor Poland.
Ta firma specjalnie zaopatrzyła się w dużą partię samochodów z minionego rocznika, gdyż promocja wyprzedażowa ma być jednym z kluczowych elementów tegorocznego planu odzyskania prymatu na rynku. Przedstawiciele Toyoty uważają, że ich ubiegłoroczny spadek sprzedaży był efektem braku modeli z poprzedniego rocznika i strat z początku roku nie udało się odrobić w kolejnych miesiącach. Jednak Tomasz Piasny ze Skoda Auto Polska ma inne zdanie. Według niego o wygranej Skody zdecydowały m.in. wzbogacenie palety modeli oraz bogata oferta aut z tzw. kratką, która zwiększyła grono klientów kupujących przede wszystkim octavię i fabię.
Reklama
W Skodzie też zbytnio nie przejmują się faktem, że paleta modeli z 2009 roku już się wyczerpała. Firma stara się bowiem unikać tworzenia zbyt dużych zapasów samochodów, żeby niepotrzebnie nie zamrażać gotówki. Która taktyka okaże się słuszna, przekonamy się już za kilka dni, gdy oficjalnie poznamy statystyki sprzedaży za pierwszy miesiąc tego roku. Na razie z rozmów z dealerami wynika, że w styczniu mogli oni sprzedać nawet 27 tys. aut, a to oznacza nawet 300 sztuk więcej niż w pierwszym miesiącu 2009 r.
ikona lupy />
Rabaty na rocznik 2009 / DGP