Dzisiejszy spadek aktywności to przede wszystkim wpływ święta w Stanach Zjednoczonych (Dzień Prezydenta), co w bezpośredni sposób ograniczyło wahania na europejskich giełdach oraz EUR/USD i pośrednio odcisnęło swe piętno na notowaniach polskiej waluty. Większych emocji nie zdołały dziś wywołać ani wyniki aukcji bonów skarbowych (Ministerstwo Finansów sprzedało bony i wartości 9,5 mld zł; popyt wyniósł 2,9 mld zł), ani opublikowane przez Główny Urząd Statystyczny dane o styczniowej inflacji (3,6 proc. wobec oczekiwanych 3,5 proc.).

We wtorek złoty w dalszym ciągu będzie pozostawał pod wpływem rynków globalnych. Istotnego wpływu na notowania nie będą natomiast mieć jutrzejsze dane o przeciętnym wynagrodzeniu (prognoza: 2,7 proc.) i zatrudnieniu (prognoza: -2,1 proc.). Taki wpływ mogą dopiero mieć publikowane dwa dni później styczniowe dane o dynamice produkcji przemysłowej w Polsce (prognoza: 6,2 proc.).

Poniedziałkowe wahania w istotny sposób nie zmieniły układu sił na wykresach USD/PLN i EUR/PLN. Na pierwszym z nich w dalszym ciągu aktualna pozostaje wyrysowana na początku miesiąc formacja odwróconej głowy z ramionami, co zapowiada wzrost do 3,10-3,15 zł. Bez rozstrzygnięcia pozostaje natomiast sytuacja na EUR/PLN, gdzie po zeszłotygodniowe spadki w okolice 4 zł równie dobrze można traktować jako ruch w ramach średnioterminowego trendu spadkowe, jak również jako element tworzenia się prawego ramienia formacji głowy z ramionami, której linia szyi znajduje się w okolicy 4,10 zł.

Reklama