Dzisiaj Andrzej Rzońca dość optymistycznie wypowiedział się na temat perspektyw wzrostu PKB w I kwartale, który jego zdaniem może wynieść 3 proc. r/r. Dodał jednocześnie, iż podobny wynik może być w całym roku, o ile złoty znacząco się nie umocni – wtedy będzie nieco poniżej 3 proc. Nie widać w tym, jednak zbytniego dramatyzmu. Z kolei Anna Zielińska-Głębocka dała do zrozumienia, iż w II połowie roku może dojść do podwyżki stóp procentowych i to bez wcześniejszej zmiany nieformalnego nastawienia RPP. Dodała przy tym, iż nie jest zwolenniczką interwencji banku centralnego na rynku, a ostatnie umocnienie naszej waluty jest przejściowe. Tyle, że na razie jest to wyraźna zachęta do dalszej spekulacji naszą walutą. Wydaje się, że można było się spodziewać bardziej krytycznych słów. Poczekajmy na opinie innych członków RPP.

Na rynku międzynarodowym obserwowaliśmy dalszą słabość europejskiej waluty, chociaż jak na informacje greckiego ministra finansów, iż tamtejsze banki zwróciły się o dodatkową pomoc finansową do rządu i nadal rosnące rentowności obligacji i wyceny CDS’ów nie było, aż tak źle. Po południu euro było warte 1,3360 USD. Po części może być to wynik całkiem dobrych odczytów indeksów PMI dla usług. Nie można tego powiedzieć o analogicznych danych z Wielkiej Brytanii, które przyczyniły się dzisiaj do przeceny funta. Po południu GBP/USD zdołał jednak odrobić część strat wracając powyżej 1,52.
Nie zanosi się jednak na zmianę trendu na EUR/USD. Dzisiaj wieczorem warto będzie obserwować wystąpienie Bena Bernanke o godz. 19.30. Nawet, jeżeli szef FED nie będzie „ciut bardziej” jastrzębi po ostatnich lepszych danych makro, to nie oznacza to, iż dolar się osłabi. Jutro mamy posiedzenie ECB, a sytuacja w Grecji jest nadal napięta. Wydaje się, zatem, iż temat ten zdominuje jutrzejszą konferencję prasową J.C.Tricheta, pomimo, że odczyty makro ze strefy euro ulegają poprawie.

EUR/USD: Trend spadkowy nadal obowiązuje, chociaż jego tempo jest w ostatnich godzinach mniejsze. To powoduje, że niektóre krótkoterminowe wskaźniki na wykresie 4-godzinowym mogą sygnalizować poprawę. Niemniej nieraz jest to błędny sygnał. Teoretycznie można tolerować ruchy korekcyjne nie wyższe, niż 1,3400-1,3430. Wyjście powyżej, może być sygnałem do większej korekty, na co na razie się nie zanosi. Cel w postaci poziomu 1,3265 na ten tydzień (a może i niżej), nadal obowiązuje.

Powyższy materiał nie stanowi rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczących instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców ( Dz.U. nr 206 z 2005 roku, poz. 1715). Nie jest również tekstem promocyjnym Domu Maklerskiego BOŚ S.A.
Reklama