To pomogło notowaniom funta, ale na krótko – zgodnie z prognozami GBP/USD nie udało się na dłużej zagościć powyżej 1,5380. Z kolei o godz. 11:00 pojawił się rewelacyjny odczyt indeksu ZEW z Niemiec (wzrost do 53 pkt. w kwietniu) pomógł w zwyżce EUR/USD. Nie udało się jednak przetestować rejonu 1,3530 i notowania zawróciły w dół odbijając się od poziomu 1,3522. Inwestorzy zaczęli obawiać się gospodarczych skutków lotniczego paraliżu Europy, gdyby miał się on przedłużyć. Nastroje popsuł też Axel Weber z Europejskiego Banku Centralnego, który nie wykluczył, iż Grecja może potrzebować w najbliższych latach aż 80 mld EUR finansowej zapomogi. W efekcie spread pomiędzy 10-letnimi greckimi obligacjami, a ich niemieckimi odpowiednikami wzrósł do poziomu 489 p.b. (najwyższego w historii).

Rosną także obawy wokół Portugalii – to wszystko znów ujemnie rzutuje na notowania euro. Chociaż nie należy przesadzać – zobaczymy, co przyniesie jutrzejsza wizyta przedstawicieli KE, ECB i MFW w Atenach. Dobre informacje napłynęły też z Polski – dynamika produkcji przemysłowej zwiększyła się do 12,3 proc. r/r (oczek. 9,6 proc. r/r) , co może sugerować lepszy I kwartał w gospodarce, niż wcześniej sądzono. Dużo w tej kwestii może wnieść też dynamika sprzedaży detalicznej za marzec, którą poznamy w najbliższy piątek (oczek. 4,1 proc. r/r). Na razie wszystko odbywa się też bezinflacyjnie (PPI spadł o 2,4 proc. r/r), co nie powinno rzutować na ewentualne decyzje RPP. Niemniej EUR/PLN nie zdołał dzisiaj złamać poziomu 3,88. Nie oznacza to, iż nie dojdzie do tego w najbliższych dniach. Chyba, że inwestorzy zaczną się obawiać, iż zaplanowany na czwartek-piątek szczyt G-20 przybliży wprowadzenie zaostrzonych regulacji dla sektora bankowego, a także ewentualnego dodatkowego opodatkowania tych instytucji. Praktyka pokazuje jednak, iż w tych kwestiach z reguły trudno o szybki kompromis….

Powody do zadowolenia mieli dzisiaj także posiadacze „kanadyjczyka”. Dość jastrzębi komunikat Banku Kanady, nie wykluczający podwyżki stóp procentowych już na najbliższych posiedzeniach, doprowadził do naruszenia przez USD/CAD poziomu parytetu, czyli poziomu 1,00.

EUR/USD: Układ wskaźników 4-godzinowych nie potwierdza spadku, jaki pojawił się po południu. Mamy więc bardziej do czynienia z „szarpanym rynkiem” przed kolejnymi zwyżkami, niż ryzykiem powrotu do silnych spadków, czyli zejściem poniżej 1,3415 i dalej testowaniem 1,3265-1,3278. W najbliższych godzinach kluczowe będzie ponowne wyjście powyżej 1,35. Mocne wsparcie można ulokować w rejonie 1,3450.

Reklama
Powyższy materiał nie stanowi rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczących instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców ( Dz.U. nr 206 z 2005 roku, poz. 1715). Nie jest również tekstem promocyjnym Domu Maklerskiego BOŚ S.A.