Według słów wiceministra ta kwota obejmuje tylko same zniszczenia, nie uwzględniając utraconych z powodu zamieszek możliwości biznesowych. Dla przykładu, od rozpoczęcia antyrządowych demonstracji przez „czerwone koszule” znacznie spadł w Tajlandii ruch turystyczny, a turystyka jest znaczącą częścią gospodarki tego kraju.

Uliczne protesty w Bangkoku rozpoczęły się w marcu. Reprezentujący głównie ubogą ludność zwolennicy byłego premiera Thaksina Shinawatry, nazywani „czerwonymi koszulami”, domagali się natychmiastowego ustąpienia urzędującego premiera Abhisita Vejjajivy, rozwiązania parlamentu i rozpisania przedterminowych wyborów.

Według agencji Associated Press, w protestach zginęły 83 osoby. Konflikt osiągnął swój punkt kulminacyjny 19 maja, kiedy armia wkroczyła do obozu antyrządowych manifestantów w tajlandzkiej stolicy, a przywódcy protestów oddali się w ręce policji.