Specjalne rachunki dla dzieci i młodzieży oferuje 15 polskich banków. Takie konto można założyć jeśli dziecko ukończyło 13 lat. Wystarczy pójść z dzieckiem do banku i podpisać umowę o prowadzenie konta.

"Potrzebny będzie dokument tożsamości rodzica i legitymacja szkolna dziecka. Małoletni posiadacz konta w większości przypadków będzie mógł przez Internet wykonywać przelewy, płacić w sklepach i wybierać w bankomacie pieniądze za pomocą karty. A co najważniejsze – uczyć się funkcjonowania w finansowym świecie" - mówią Mateusz Ostrowski i Michał Sadrak z Open Finance.

Analitycy chwalą zalety prowadzenie konta przez małoletniego. "Taka wiedza może przydać się w dorosłym życiu. Wtedy będzie o wiele lepiej znało zasady funkcjonowania produktów finansowych, będzie zdawać sobie sprawę za co i ile trzeba zapłacić korzystając z karty czy konta. Łatwiej będzie mu wtedy porównywać ofertę konkurencyjnych banków i wybierać takie produkty finansowe, które są dla niego odpowiednie i tanie. Jest po prostu szansa, że wyrośnie na świadomego konsumenta usług finansowych" - wyliczają.

Także bank czerpie korzyści z udostępniania swoich produktów dzieciom. Mimo, że nie obracają one dużymi sumami, to mogą przywiązać się do marki danej instytucji finansowej. "A kiedy już będzie miał „dorosłe” konto, a na nim sumę z kilkoma zerami, będzie dla banku atrakcyjnym klientem" - zauważają Sadrak i Ostrowski.

Które konto najlepsze?

Jeśli rodzice zdecydują się na konto dla swojego dziecka, to wybór mogą zacząć od tej instytucji, w której sami mają rachunek.

"To dość wygodne rozwiązanie, bo przelewy będą szybciej realizowane, a w przypadku ewentualnych spraw do załatwienia w banku, rodzic nie będzie musiał odwiedzać dwóch placówek czy dzwonić na dwie różne infolinie. Można też zostawić swobodę wyboru dziecku i potraktować to jako pierwsze doświadczenie przedzierania się przez bankową ofertę" - podpowiadają analitycy Open Finance.

Ale ważne są też koszty. Na początek trzeba sprawdzić, ile zapłacimy za konto dla swojej pociechy oraz za kartę do niego.

"Konta dla dzieci są tańsze niż te dla dorosłych. Często banki nie pobierają opłaty za prowadzenie rachunku, a jeśli już, to nie przekracza ona 5 zł (BOŚ Bank). Kolejnym kosztem, też niższym niż w przypadku standardowej oferty kont, jest opłata za kartę. Są banki, gdzie będzie to opłata roczna nie przekraczająca jednak 20 zł. W innych co miesiąc trzeba zapłacić za użytkowanie karty kilka złotych. To na co w tym przypadku trzeba zwrócić uwagę to warunki zwolnienia z opłaty za kartę. Jeśli muszą to być miesięcznie transakcje na co najmniej 300 zł jak w Getin Banku, to dla dziecka może to być warunek zbyt trudny do spełnienia i opłatę za używanie karty trzeba będzie ponieść" - podaje Open Finance w raporcie.

Oprocentowanie, podobnie jak w przypadku kont dla dorosłych, jest bliskie zeru, więc tu nie ma większych różnic. Istnieją one za to w opłatach za przelewy.

"Można przypuszczać, że nastolatek będzie wykonywał przelewy niemal wyłącznie przez Internet, więc na opłatę za przelewy wykonywane za pośrednictwem sieci trzeba zwrócić szczególną uwagę" - radzą analitycy.

Część banków trzyma się standardu, że wykonywany przez Internet przelew powinien być darmowy, ale już w Getin Banku kosztuje on 1,49 zł, 50 groszy pobierają zaś BOŚ, BGŻ, Millennium, a także Pekao i PKO BP.

Rodzic musi także zwrócić uwagę na dostęp do bezpłatnych bankomatów oraz ubezpieczenie od nieuprawnionego użycia karty do konta (dziecko może ją przecież łatwo zgubić).

Te banki, które nie mają specjalnej młodzieżowej oferty, często pozwalają założyć dziecku zwykłe konto.

"Tak jest na przykład w Alior Banku, Citibanku czy w Inteligo. To też rozwiązanie, które warto rozważyć, ale trzeba dokładnie sprawdzić, czy takie dorosłe konto nie będzie droższe niż dziecięce" - uczula Open Finance.

Ranking kont bankowych! Porównaj i załóż najlepsze konto.

ikona lupy />
Konto na Dzień Dziecka - oferta banków - cz.1 / Forsal.pl
ikona lupy />
Konto na Dzień Dziecka - oferta banków - cz.2 / Forsal.pl