Premier Donald Tusk powiedział, że rząd jest gotowy do podwyższenia o 1 punkt procentowy VAT, bowiem trzeba uzupełnić dochody państwa. Jego zdaniem, taka metoda jest stosunkowo najmniej dotkliwa dla obywateli.

Petru powiedział PAP, że proponowana podwyżka VAT jest dużo gorszym sposobem ratowania budżetu niż obniżenie wydatków. Podwyżka VAT ogranicza wzrost gospodarczy i nie uzdrawia finansów publicznych na stałe. "Nie jest to więc reforma finansów, a jedynie łatanie dziury. Z tego punktu widzenia jestem trochę niezadowolony, bo oczekiwałem po tym rządzie jednak działań po stronie wydatkowej" - dodał.

Ekonomista uważa, że zanim się podwyższa stawki podatkowe, należy likwidować ulgi podatkowe. Jego zdaniem, należałoby zacząć np. od likwidacji ulgi prorodzinnej, likwidacji becikowego dla osób bogatych itd. "Dopiero później przejść do podwyższania stawek" - dodał.

Petru zwrócił uwagę, że proponowana podwyżka VAT nie da dużych dochodów, dlatego - jak mówił - nie wie do końca, na czym polega plan rządu, jeśli chodzi o finanse publiczne. Dlatego, dopóki nie pozna całego planu, to trudno mu komentować piątkowe informacje.

Reklama

Dodał natomiast, że choć podwyższenie VAT o jeden punkt procentowy to nie jest dużo, bo to ok. 0,2-0,3 proc. inflacji więcej, to jednak zwiększy "częstotliwość zadawania pytania +a może bez faktury?