Nikt nie zginął w wypadku podczas lądowania Boeinga 767 lecącego z Londynu na międzynarodowym lotnisku w stolicy Zimbabwe, Harare - poinformował w czwartek szef zimbabweńskiego Urzędu Lotnictwa Cywilnego David Chawota.

"Mogę potwierdzić, że był wypadek, ale nie mogę podać na razie żadnych szczegółów. Nie ma mnie na miejscu, ale są tylko ranni, nie ma zabitych" - powiedział David Chawota.

Natomiast sterstwo obrony podało, że nie doszło do żadnego wypadku Boeinga 767 na lotnisku w Harare.

"Był to tylko element ćwiczeń" - podało w czwartek brytyjskie ministerstwo obrony. "Z tego, co wiemy, chodziło o ćwiczenia. To się nie stało naprawdę" - powiedziała rzeczniczka brytyjskiego resortu.

Reklama

"Rozmawialiśmy z lotniskiem i władzami lotniczymi (Zimbabwe). Mówią, że to tylko ćwiczenia" - dodała.

Boeingi 767 są wykorzystywane przez polskiego narodowego przewoźnika LOT m.in na transatlantyckich rejsach z Polski do Stanów Zjednoczonych.

W 2012 roku wysłużone samoloty mają zostać zastąpione przez najnowszy model Boeinga 787 Dreamliner.

>>> Czytaj też: LOT będzie miał Dreamlinery za 1,5 roku