Najważniejsza publikacja tygodnia, jaką był raport o zmianie zatrudnienia w USA za lipiec, rozczarowała inwestorów. Okazało się, iż w amerykańskiej gospodarce ubyło 131 tys. miejsc pracy, większy niż pierwotnie raportowany był też spadek w czerwcu. Spadek zatrudnienia wynika z kończących się umów tymczasowych pracowników sektora publicznego, ale dla sektora prywatnego dane też nie były dobre. Wzrost zatrudnienia w tym przypadku w ciągu ostatnich dwóch miesięcy ledwo przekroczył 100 tys. Aby mówić o ożywieniu na rynku pracy liczba ta powinna być przynajmniej trzykrotnie wyższa. Słabość rynku pracy podkreśliły też publikowane w czwartek tygodniowe dane o nowych bezrobotnych (liczba nowych zarejestrowań bezrobotnych w ostatnim tygodniu lipca wzrosła do 479 tys.). Obraz amerykańskiej gospodarki łagodzą nieco publikowane w pierwszej połowie tygodnia indeksy aktywności – ISM były na zbliżonym poziomie jak w czerwcu, gdyby nie to pozytywne zaskoczenie sytuacja na rynkach globalnych byłaby z pewnością bardziej jednoznaczna (negatywna), co nie mogłoby pozostać bez wpływu na złotego. Paradoksalnie, słabe dane z amerykańskiego rynku pracy mogą w dłuższym okresie być dobre dla notowań złotego, gdyż mogą skutecznie zniechęcić Fed do zaostrzania polityki monetarnej, co z kolei sprzyjać będzie walutom z rynków wschodzących. W takiej sytuacji należy pamiętać jednak o kruchych podstawach tego rodzaju umacniania się waluty.

Brak większej realizacji zysków na głównych rynkach akcji po słabych danych, wzrost notowań EURUSD oraz generalnie dobre dane z Niemiec to czynniki, które sprzyjały w minionym tygodniu walutom naszego regionu. Złoty zyskał względem dolara ok. 2%, ustępując w tym względzie jedynie węgierskiemu forintowi. W porównaniu z kursem z 31 grudnia minionego roku złoty jest jednak o 5% słabszy względem dolara, podczas gdy forint stracił 11%, choć czeska korona tylko 2%. Złoty w skali tygodnia zyskał nieco względem euro, umocnił się także względem franka szwajcarskiego. W tym ostatnim przypadku pomógł wzrost kursu EURCHF. Opublikowane dane o niższej inflacji w Szwajcarii mogły być dla rynku przestrogą, iż wcześniejsze umocnienie franka względem euro było zbyt silne.

To czy złoty będzie nadal zyskiwał w najbliższym czasie zależeć będzie od tego, czy na globalne rynki akcji zawita korekta. Dane z amerykańskiej gospodarki z pewnością by ją uzasadniały. Taka korekta z pewnością zachęciłaby do realizacji zysków z ostatniego umocnienia złotego. Z drugiej strony, jeśli korekta ta nie będzie głęboka, w dłuższym horyzoncie złoty będzie zyskiwał na wartości. W przyszłym tygodniu rynek czekać będzie przede wszystkim na wtorkowe posiedzenie Fed. Ważne będą też dane o sprzedaży detalicznej w USA oraz dane o inflacji i produkcji w Chinach. W piątek po godzinie 16.00 notowania pary EURPLN wynosiły 3,9750, USDPLN 2,9810, CHFPLN 2,88, zaś GBPPLN 4,77.

Reklama