"W piątek jest dosyć spokojnie, po danych z USA niewiele się zmieniło. Cały czas jesteśmy w przedziale 3,8850-3,92 za euro. Moment wybicia z którejkolwiek z tych granic będzie sygnałem do umocnienia bądź osłabienia. Dla złotego istotny będzie głównie eurodolar i globalny sentyment" - powiedział PAP diler walutowy RBS Bank Polska Sylwester Brzeczkowski.

"W piątek złoty jest dosyć stabilny, nieco mocniejszy, co wynika z figur z USA. Jednak dane o amerykańskim rynku pracy nie ukierunkowują złotego w żadną ze stron na przyszły tydzień" - powiedział PAP szef dilerów walutowych ING BSK Karol Zaluski.

"Moim zdaniem obecna sytuacja w Egipcie, zachowanie Egipcjan, jest już chyba w cenach. Żeby Egipt znów miał wpływ na złotego, to musiałoby się tam coś wydarzyć, np. zamach stanu" - dodał Zaluski.

Na rynku długu dilerzy czekają na przyszłotygodniowe dane o bilansie płatniczym, a także na możliwe transakcje MF na rynku swap.

Reklama

"Dziś dzień uspokojenia, bez większych ruchów. Dane z USA są dość konfundujące. W pierwszej reakcji rynkowi spodobał się niższy poziom bezrobocia, ale to wynika chyba ze zmian z relacji siły roboczej do całej populacji, która jest na najniższym poziomie od lat. Potencjalni pracownicy są statystycznie po jakimś czasie usuwani z puli siły roboczej, więc nie wiem, czy to są dobre dane. Zwłaszcza, że samych miejsc pracy przybyło mniej niż się spodziewano, szczególnie w sektorze prywatnym" - powiedział PAP diler obligacji BNP Paribas Sebastian Cichy.

"W nadchodzącym tygodniu nie ma zbyt wielu danych, które mogą wpłynąć na rynek. Ważne będą dane o bilansie płatniczym, który ostatnio bardzo negatywnie zaskoczył. W tych warunkach bilans może się okazać jeszcze brzydszy. W tym tygodniu, wobec niewielkiej liczby danych, czynnikiem może być Ministerstwo Finansów, które sygnalizowało możliwość transakcji na rynku swap. Pytanie, co się może z tego urodzić" - dodał.

W piątek amerykański Departament Pracy podał, że stopa bezrobocia w USA w styczniu 2011 roku wyniosła 9,0 proc., wobec 9,4 proc. w grudniu. W styczniu liczba miejsc pracy w sektorach pozarolniczych wzrosła o 36 tys., podczas gdy w grudniu wzrosła o 121 tys. po korekcie. Liczba miejsc pracy w amerykańskim sektorze prywatnym wzrosła natomiast w styczniu o 50 tys., podczas gdy w grudniu wzrosła o 139 tys. po korekcie. Analitycy ankietowani przez agencję Bloomberg spodziewali się w styczniu stopy bezrobocia w USA na poziomie 9,5 proc. oraz że liczba miejsc pracy w sektorach pozarolniczych wzrośnie o 146 tys., a w sektorze prywatnym wzrośnie o 145 tys.

W środę Ministerstwo Finansów poinformowało, że rozważa wykorzystanie IRS do zarządzania kosztami obsługi długu.

Dane o bilansie płatniczym za grudzień NBP poda 11 lutego. Deficyt w obrotach bieżących w listopadzie wyniósł 2.286 mln euro wobec 1.217 mln euro deficytu w październiku i wobec 1.444 mln euro deficytu oczekiwanego przez ekonomistów.