"Obawy rynku przed niewypłacalnością Grecji są na tyle duże, że (jako bank centralny - PAP) nie możemy nie przygotować awaryjnych planów i nie myśleć o konsekwencjach takiego wydarzenia" - powiedział King na wtorkowym posiedzeniu komisji finansów Izby Gmin. Jego wypowiedź cytuje środowy "Financial Times".

>>> Czytaj też: Rząd przyjął program drakońskich cięć. Wściekli Grecy szturmują parlament

Gazeta twierdzi, że King podziela obawy brytyjskiego resortu finansów i europejskich bankierów, że tzw. testy odpornościowe przeprowadzone w bankach strefy euro nie były wystarczająco rygorystyczne, a niektóre instytucje finansowe nadal są poważnie niedokapitalizowane.

>>> Czytaj też: Włochy - kolejna kostka greckiego domina?

Reklama

"Irlandzkie banki z powodzeniem przeszły pierwsze testy odpornościowe (a mimo to sektor bankowy Irlandii się załamał - PAP), dlatego mamy powody do obaw" - powiedział anonimowo przedstawiciel rządu, cytowany przez "FT".

Wprawdzie brytyjskie banki nie są w dużym zakresie podatne na ryzyko greckiej niewypłacalności, bowiem w portfelu aktywów nie mają pokaźnego portfela obligacji dłużnych greckiego rządu lub greckich banków, ale w ocenie Kinga mogą ucierpieć wskutek "efektu domina".

"FT" przypomina, że z niedawnego raportu BoE na temat stabilności sektora finansowego wynika, iż potencjalne straty brytyjskich banków w razie niewypłacalności Grecji odpowiadałyby trzem procentom kapitału zgromadzonego na ich rachunku obowiązkowych rezerw.

Może to nie wydawać się dużo, ale skutki dla brytyjskiego sektora bankowego byłyby o wiele bardziej dotkliwe, gdyby na skutek niewypłacalności Grecji miały ucierpieć banki niemieckie, francuskie lub irlandzkie. Zwłaszcza te ostatnie są blisko powiązane z londyńskim city.

>>> Czytaj też: Światu grozi gorszy kryzys, niż po upadku Lehman Brothers

W ubiegłym tygodniu King stwierdził, że kryzys zadłużenia w eurostrefie jest największym zagrożeniem dla stabilności brytyjskiego sektora finansowego. Według niego pośrednich skutków ewentualnego krachu w Grecji dla brytyjskich banków i instytucji finansowych nie da się dokładnie oszacować.

Prezes BoE zaapelował do banków, by miały otwarte podejście do oceny ryzyka. Zalecił też nadzorcy brytyjskiego rynku bankowych usług finansowych FSA (Financial Services Authority), by żądał od banków publikowania bardziej szczegółowych danych na temat podatności na ryzyko niewypłacalności z tytułu długu państwowego lub bankowego, które na siebie wzięły.