Obama wysłał w środę notę do przywódców większości w obu izbach Kongresu - Republikanów w Izbie Reprezentantów Johna Boehnera i Demokratów w Senacie Harry'ego Reida - w której jako termin do wygłoszenia długo oczekiwanego przemówienia zaproponował 7 września, w porze największej telewizyjnej oglądalności.
Zgody na proponowany termin nie wyraził Boehner. Na ten dzień zaplanowano już debatę Republikańskich kandydatów do nominacji prezydenckiej w Kalifornii, która będzie transmitowana na żywo.
Z szeregów GOP podniosły się głosy, że wystąpienie Obamy odwróciłoby uwagę od debaty, a zaproponowany termin określano tam jako "prowokacyjny". W liście do prezydenta Boehner wyjaśnił ponadto, że wcześniejszy termin pozostawia zbyt mało czasu na przygotowania.
Dnia 8 września - zauważa Associated Press - wystąpienie Obamy będzie konkurowało z meczem na otwarcie sezonu ligi futbolu amerykańskiego National Football League.
"Prezydent skupia się na pilnej potrzebie tworzenia miejsc pracy i stymulowania wzrostu gospodarki, przyjmuje więc możliwość wystąpienia na wspólnym posiedzeniu (izb) Kongresu w czwartek 8 września" - oświadczył rzecznik Białego Domu Jay Carney.
W wystąpieniu prezydent przedstawi szereg ponadpartyjnych propozycji, które po przyjęciu przez Kongres wzmocniłyby koniunkturę m.in. poprzez wspieranie małych przedsiębiorstw i tworzenie miejsc pracy - podał Biały Dom.
Stopa bezrobocia w USA utrzymuje się na poziomie 9,1 proc. Wzrost gospodarczy w drugim kwartale 2011 roku wyniósł zaledwie 1 proc. wobec prognozowanego 1,3 proc.