Zaraz po zamachu Polacy nie mogli opuścić terenu lotniska, ponieważ policja i służby portu lotniczego musiały sprawdzić, czy na lotnisku nie ma jakiegoś innego ładunku wybuchowego.

"Rozmawiałam z rezydentką i turystami, którzy nadal są na lotnisku w Burgas. Nikt z nich nie ucierpiał, wszyscy są spokojni, rozumieją sytuację i czekają na jej wyjaśnienie" - powiedziała konsul w rozmowie telefonicznej z PAP w środę wieczorem.

Dyrektor biura prasowego polskiego MSZ Paulina Kapuścińska zapewnia, że polska placówka dyplomatyczna na bieżąco monitoruje sytuację w Burgas.

Co najmniej pięć osób zginęło w środę w eksplozji autobusu z izraelskimi turystami na lotnisku w Burgas nad Morzem Czarnym - poinformowało MSW Bułgarii. Zdaniem władz chodzi o zamach. Lotnisko w Burgas zamknięto, a wszystkie loty przekierowano do Warny.

Reklama