Od kilku tygodni zawodnicy mistrza kraju prowadzą akcję mającą na celu przyciągnięcie widzów na trybuny Dinama. Początkowo ogłosili, że swych premii przekażą milion kun (560 tys. PLN) dla jednego szczęśliwca wylosowanego podczas meczu Ligi Mistrzów z Paris St. Germain (0:2). Później zdecydowali nagrodę podzielić na dziesięć osób, ale frekwencja na stadionie Maksimir nie przekroczyła 10 tys. ludzi, dlatego znów zmienili zasady gry. Jak twierdzą, po raz ostatni i ostateczny.

ikona lupy />
Dinamo Zagrzeb / Newspix / PICS UNITEDEXPA PICTURES

Jak podały chorwackie media, w przerwie spotkania z Francuzami wylosowano 20 numerów biletów. Po ostatnim gwizdku stawiło się 16 osób, w tym... Amerykanin. Podobno na widowni byli też specjaliści od futbolu stołowego, ale żadnemu z nich nie dopisało szczęście.

Reklama

"W krótkim czasie znów przyjadę do Chorwacji, na pewno nie opuszczę tych zawodów" - zapewnił mieszkający na stałe w Wyoming fan Robert (nazwiska nie ujawniono).

Wszyscy wylosowani mają stawić się 3 listopada na głównym placu Zagrzebia - bana Josipa Jelaczicia. Każdy z 16 grających będzie w duecie z piłkarzem drużyny Zagrzebia. Najlepszy duet otrzyma fortunę; trafi ona na konto kibica.

Dinamo fatalnie spisuje się w LM - przegrało już trzy razy po 0:2 (łącznie dziewięciokrotnie z rzędu, w liczając też dwa poprzednie sezony), a jego mecze cieszą się małym zainteresowaniem sympatyków piłki nożnej.