24 tysiące ton fałszywych produktów żywnościowych, niebezpiecznych dla zdrowia i wyprodukowanych nielegalnie skonfiskowano w ubiegłym roku we Włoszech. Wykryte oszustwa szacuje się na 850 mln euro.

Liczby te - podkreślono w raporcie "Włochy przy stole" na temat bezpieczeństwa żywnościowego - najlepiej obrazują skalę procederu fałszerstw i oszustw przy produkcji żywności. W minionym roku, jak wynika z tej statystyki, przeprowadzonych zostało ponad milion kontroli.

W sprawozdaniu, przygotowanym przez społeczny ruch Obrona Obywatela i Ligę Ochrony Środowiska, podsumowana została praca wszystkich służb i sił porządkowych, tropiących proceder łamania przepisów dotyczących produkcji i sprzedaży artykułów żywnościowych. Sprowadzone nielegalnie z zagranicy rzekomo oryginalne włoskie produkty, podróbki znanych firm i wszelkie oszustwa tropią między innymi karabinierzy ze specjalnej jednostki do spraw ochrony zdrowia, kapitanaty portów, służby celne, inspektoraty ds. jakości żywności oraz ministerstwo zdrowia. W ich zgodnej ocenie najczęściej podrabiane są najbardziej typowe specjały regionalne i narodowe produkty, chronione certyfikatami. Często właśnie te gwarancje są podrabiane.

Mnożą się przykłady fałszowania mozzarelli z mleka bawolic, która z obowiązującymi przepisami może być produkowana wyłącznie w regionie Kampania na południu. Okazuje się jednak, że ser ten produkowany jest w najdalszych zakątkach Włoch, a do tego z normalnego mleka krowiego.

Na masową skalę podrabiany jest parmezan i sprzedaje się sprowadzoną z zagranicy szynkę jako parmeńską, a owoce morza z odległych stron świata, głównie z Azji jako włoskie.

Reklama

Prawdziwą plagą są importowane przeciery pomidorowe jako rzekomo rodzime. W ostatnich miesiącach wykryto we Włoszech nawet proceder podrabiania trufli. Zwykłe grzyby, sprowadzane z północnej Afryki nasączano chemicznymi olejkami o zapachu trufli. Te oszukańcze produkty sprzedawano po bardzo wysokich cenach do kilku państw świata.

Jednak raport, mimo ponurego obrazu, jaki się z niego wyłania, skłania także do optymistycznych wniosków. "Włochy mają jeden z najlepszych systemów ochrony bezpieczeństwa żywności" - zapewnił prezes ruchu Obrona Obywatela Antonio Longo.

Przy okazji prezentacji tych danych powtórzono po raz kolejny postulat wprowadzenia wymogu podawania na etykietkach żywności szczegółowych informacji na temat miejsca jej pochodzenia. Dzięki temu importowany przecier pomidorowy butelkowany we Włoszech nie będzie sprzedawany jako "made in Italy", co obecnie jest częstą praktyką.