Prezes spółki odpowiedzialnej za kolejowy paraliż na Śląsku Marek Worach podał się do dymisji. Powód? Sprawa karna o działanie na szkodę firmy, którą kierował przed laty - ujawnia "Gazeta Wyborcza".

Worach prezesem KŚ został w kwietniu 2011 r. Na stanowisko - bez konkursu - powołał go należący do PO Adam Matusiewicz, marszałek województwa Śląskiego.

"Gazeta Wyborcza" ustaliła, że Worach zataił przed marszałkiem, iż ma sprawę karną, w której jest oskarżony o działanie na szkodę firma, którą kierował w latach 2001-02.

Kim jest Worach?

Worach to były student seminarium duchownego, z którego odszedł przed święceniami kapłańskimi, bo przeszedł załamanie nerwowe.

Reklama

Chwalił się tym, że kończył podyplomowe studia menedżerskie oparte o program MBA w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie. Jednak zarządzać raczej nie potrafi. W jednej z firm, w której był prezesem, nie odprowadzał m.in. składek na ubezpieczenie zdrowotne oraz społeczne swoich pracowników. Kiedy sąd próbował zmusić Woracha do ich zapłacenia, były prezes odwołał się, twierdząc m.in., że cierpi na chorobę psychiczną i z tego powodu nie powinien ponosić odpowiedzialności finansowej.

Zajmujący się sprawą sąd powołał biegłych, którzy w 2011 r. potwierdzili u niego chorobę dwubiegunową w fazie remisji (naprzemienne epizody depresji i manii). Według psychiatrów cierpiał już na nią, kiedy kierował firmą, bo nawiązywał wówczas przygodne znajomości, zaciągał kredyty w bankach, pożyczał pieniądze od znajomych, nierealnie oceniał rzeczywistość, snuł nierealne plany, nadużywał alkoholu. Nie był krytyczny wobec choroby i konieczności leczenia się - pisze "Gazeta Wyborcza".

Stan taki trwał około 2 lat. Powództwo zostało w końcu oddalone i Worach nie musiał płacić ZUS ani grosza.

Działacz sportowy

Te niepowodzenia nie przeszkodziły Worachowi w zajmowaniu stanowisk kierowniczych. W 2009 r. został prezesem GKS-u Katowice. Miał uratować stojący na skraju bankructwa klub. Darczyńcą, którego znalazł Worach, okazał się oskarżony o wyłudzenie ponad 400 mln zł znany śląski biznesmen Józef Jędruch - pisze "Gazeta Wyborcza".

Okazało się, że klub miał handlować... kafelkami dostarczanymi przez Józefa J. Ostatecznie nic z tego nie wyszło.

Wreszcie w 2011 roku Worach został prezesem Kolei Śląskich.