Kijów sondował ostatnio w Moskwie możliwość obniżenia cen surowca do poziomu białoruskiego, czyli niemal o połowę.
– To niemożliwe. Rosja i Białoruś są członkami unii celnej, idziemy w stronę unii gospodarczej – oświadczył 1 stycznia przedstawiciel rosyjskiego MSZ Aleksandr Gorbań. – A Ukraina chce jednocześnie kroczyć w dwie strony: i wstępować do UE, gdzie jej szczególnie nie chcą, i uczestniczyć w unii celnej, ale tylko w tych jej fragmentach, które są dla niej korzystne. Ale nie da się być trochę w ciąży – dodał.
Nie jest jednak wykluczona zmiana formuły ustalania ceny gazu, co – według szacunków szefa Instytutu Energostrategii Dmytra Marunycza – może doprowadzić do spadku ceny z obecnych 420 dol. za 1 tys. m sześc. do 350 dol. Na razie nie wiadomo, co Kijów obiecał Rosji w zamian za ten krok. Ostateczne umowy mają być podpisane w czasie kolejnej wizyty prezydenta Wiktora Janukowycza w Moskwie, która na razie została jednak przełożona. Targ wciąż trwa.
Reklama
ikona lupy />
gaz / ShutterStock