Komisarz do spraw zatrudnienia Laszlo Andor był dziś kolejnym wysokim urzędnikiem w Brukseli, który wyraził nadzieję, że spotkanie europejskich liderów w przyszłym miesiącu przyniesie porozumienie w sprawie wydatków Wspólnoty na lata 2014-2020. Poprzednie spotkanie w listopadzie zakończyło się fiaskiem.

O tym, że unijny szczyt odbędzie się 7 i 8 lutego, wiadomo od kilku miesięcy. Umieścił go w swojej agendzie już jesienią przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy, choć nie sprecyzował wtedy tematyki. Po porażce negocjacji w sprawie budżetu wiele osób wskazywało właśnie na lutowy szczyt jako możliwą okazję do porozumienia. Wszystko zależy jednak od wyniku konsultacji szefa Rady Europejskiej z unijnymi stolicami. Dziś - jak dowiedziało się nieoficjalnie Polskie Radio - Herman Van Rompuy rozmawiał z przedstawicielami rządu w Warszawie.

Przewodniczący Rady sonduje nastroje, bo chce być pewny, że jeśli zorganizuje szczyt, to z szansą na kompromis. „Jesteśmy blisko, ale nie na tyle, by otwierać butelki z szampanem” - powiedział Polskiemu Radiu wysoki rangą unijny dyplomata. Jeśli nie luty, na który wiele osób liczy, to następna okazja będzie w marcu i to wydaje się być ostatni możliwy termin. Sam kompromis w sprawie wysokości wydatków nie wystarczy, by strumień pieniędzy mógł popłynąć do krajów członkowskich w 2014 roku. Konieczne będzie jeszcze wynegocjowanie ponad 60 przepisów umożliwiających wypłatę pieniędzy, nie mówiąc już o tym, że beneficjenci unijnych funduszy muszą mieć czas na przygotowanie odpowiednich projektów.

Reklama