Rozgłośnia France Info podkreśla, że bez współpracy Francuzów z Niemcami, nigdy nie narodziłby się samolot Airbus, ale większość prasy pisze raczej o tym co zgrzyta w mechanizmie europejskiej lokomotywy jak nazywa się parę francusko-niemiecką.

Dziennik Le Monde zauważa , że pół wieku po zawarciu Traktatu przez de Gaulle’a i Adenauera, Niemcy i Francja to małżeństwo mimo woli. Takie nastroje daje się wyczuć w całej prasie francuskiej, stołecznej i regionalnej.

Le Parisien uważa, że współpraca niemiecko-francuska najlepiej układała się parze Giscard d’Estaing i Helmut Schmidt. Obydwaj byli serdecznymi przyjaciółmi, a mimo różnic politycznych łączyła ich ta sama wizja Europy, dzięki czemu stworzyli fundamenty pod budowę wspólnej waluty euro. Dzisiaj między Merkel a Hollandem panuje całkowity brak zrozumienia. Niemców irytuje francuska koncepcja ożywienia gospodarki, interwencja w Mali i próba fuzji koncernu lotniczego EADS z brytyjskim BAE System.

Reklama