Narodowe Biuro Statystyczne nie ma ostatnio wielu informacji, które mogłyby poprawić humor Brytyjczykom. Ostatnie komunikaty mówią o utrzymującej się już od 38 miesięcy inflacji powyżej rządowych założeń i o spadku realnych dochodów Wyspiarzy do poziomu z 2003 roku.

Ale przynajmniej wydatki turystów wzrosły w zeszłym roku o 4 proc. w porównaniu z 2011. 31 milionów przyjezdnych pozostawiło w Wielkiej Brytanii ponad 18 miliardów 700 milionów funtów.

Przed igrzyskami i już podczas olimpiady malkontenci wróżyli, że Londyn - i tak najchętniej odwiedzane miasto świata - ucierpi tylko na najeździe kibiców, którzy odstraszą normalnych turystów.

Istotnie, wyniki finansowe handlu, hoteli i gastronomii w centrum miasta były latem niższe niż w normalnym roku. Okazało się jednak, że olimpiada nie zaszkodziła reszcie kraju. Londynowi pomogły zaś liczne atrakcje jubileuszu 60-lecia panowania królowej Elżbiety II.

Reklama