W katastrofie kolejowej pod Paryżem zginęło co najmniej siedem osób - poinformowało francuskie ministerstwo spraw wewnętrznych.

Do tragedii doszło na dworcu Bretigny sur Orge, około 20 kilometrów od stolicy Francji. Pociąg Intercity jadący do Limoges wjechał z dużą prędkością na stację i z nieznanych przyczyn rozpadł się na dwie części. Pierwsze wagony toczyły się przez jakiś czas, podczas pozostałe przewróciły się na bok na peron. Pociągiem jechało 370 osób.

Minister spraw wewnętrznych Manuel Valls poinformował, że na razie wiadomo o siedmiu ofiarach, ale bilans katastrofy może być większy.

Według dziennika "Le Parisien" zginęło osiem osób, a 60 zostało rannych. Wielu pasażerów wciąż jest uwięzionych w pociągu. Akcja ratownicza trwa. Władze wprowadziły najwyższy stan alarmowy przewidziany w takiej sytuacji.
Wstrzymano ruch kolejowy na dworcu Paryż - Austerlitz, skąd odchodzą pociągi do południowo-wschodniej Francji. Nie kursuje także szybka kolej RER C, łącząca te rejony dalekich przedmieść ze stolicą.

Reklama