Syryjscy żołnierze są wycieńczeni trwającą dwa i pół roku wojną, a bazy lotnicze są bardzo słabe - twierdzi "The Observer". Cytowany przez gazetę syryjski dezerter mówi, że schrony w tych bazach nie wytrzymają uderzeń amerykańskich pocisków; Syryjczykom brakuje także pilotów oraz części do samolotów.

Niektórzy zachodni analitycy wątpią, że punktowe uderzenia ze strony Amerykanów będą skuteczne. Jednak zdaniem "The Observera" mogą one znacznie osłabić syryjskie centra dowodzenia, co z kolei bardzo pomoże siłom opozycji.

>>> Polecamy: Stratfor: Interwencja USA w Syrii może rozpętać koszmar dżihadu