Indeks WIG30 spadł na otwarciu w poniedziałek o 0,41 proc. do 2641,20 pkt. WIG20 obniżył się o 0,43 proc. do 2478,93 pkt, WIG stracił 0,3 proc. i wyniósł 52072,73 pkt, a mWIG40 spadł i 0,1 proc. do 3399,11 pkt.

Politycy w USA wciąż nie porozumieli się w sprawie limitów zadłużenia, choć za trzy dni mogą skończyć się pieniądze na funkcjonowanie państwa. Na rynkach nie widać jednak sygnałów świadczących o możliwym wybuchu paniki.

"Ktoś, kto nie czyta gazet, a spogląda tylko na indeksy giełdowe, nigdy nie odgadłby, że światu finansowemu zagraża poważne niebezpieczeństwo. Gdyby inwestorzy naprawdę bali się konsekwencji utraty płynności Stanów, nie kupowaliby akcji na wyścigi, tak długo, jak długo sytuacja nie jest wyjaśniona. Tymczasem np. DAX po wzroście 0,5 proc. w ostatni piątek znalazł się na najwyższym poziomie od trzech tygodni i w bezpośrednim sąsiedztwie rekordu hossy" - twierdzi Emil Szweda z Open Finance.

"WIG20 zaatakował w piątek poziom 2500 pkt, który w czerwcu i marcu tego roku już dwukrotnie powstrzymał zapędy byków (dokładniej 2512 pkt) – trudno takie zachowanie rynku uznać za przejaw obaw o wybuch nowego kryzysu finansowego, przy którym upadek Lehman Bros. był tylko niewiele znaczącym epizodem'' - dodaje Szweda.

Reklama