Chińskie władze zgodnie z obietnicą ogłosiły dziś pakiet nowych reform na okres najbliższych lat.

Nowe rozwiązania według zapowiedzi członków Partii Komunistycznej mają przede wszystkim pozwolić na zwiększenie wolnego rynku w gospodarce Państwa Środka oraz zapobiec potencjalnym problemom społeczno-gospodarczym. Reforma polityki jednego dziecka, liberalizacja rynków paliw, telekomunikacji i energii elektrycznej oraz wdrożenie nowych rozwiązań socjalnych wyglądają obiecująco na pierwszy rzut oka. To właśnie zapowiedzi tych pomysłów trafiły także na czołówki gazet i innych mediów w pierwszych godzinach po upublicznieniu całego pakietu reform. Jednakże czy aby na pewno są to rozwiązania, które pozwolą Chinom uniknąć silniejszego spowolnienia w najbliższych latach? Raczej nie.

Pro-rynkowo brzmiące rozwiązania takie jak uwolnienie dużej części cen, zezwolenie na posiadanie większej ilości dzieci czy też umożliwienie większej liczbie osób osiedlania się w miastach nie mają większego znaczenie z perspektywy globalnych inwestorów na rynkach finansowych. Co więcej, patrząc na zapowiedź przyspieszenie wdrożenia podatku od nieruchomości, zwiększenia dywidend ze spółek państwowych (do tej pory większość zysku była reinwestowana) oraz obietnice ograniczenia nadmiernych mocy produkcyjnych przez ciężki przemysł nie wróżą niczego dobrego dla wzrostu gospodarczego i popytu na metale przemysłowe w kolejnych latach. Co prawda władze zapowiadają umożliwienie samorządom lokalnym (główny motor inwestycji) sprzedawanie własnych obligacji, lecz trudno oczekiwać dużego popytu na dług samorządów, skoro wiele z nich ma dziś problemy z ich bieżącą obsługą.

Naszym zdaniem program reform z perspektywy inwestorów nie przynosi nic nowego, a wręcz potwierdza, że władze boją się przeinwestowania przez część przedsiębiorstw oraz bańki na rynku nieruchomości. Spowalnianie wzrostu do 7 proc. w ciągu najbliższych 2 lat jest niemal pewne. Co więcej scenariusz spowolnienie wzrostu PKB narażony jest na twarde lądowanie (np. z powodu kryzysu bankowego/ pęknięcia bański na rynku nieruchomości/ problemów dużej części samorządów z obsługą dług), które może doprowadzić do spadku dynamiki wzrost nawet w okolice 4-5 proc.