Prezydent Aleksander Łukaszenka na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Białorusi powiedział, że widoczny jest wzrost napięcia w pobliżu białoruskich granic. Podkreślił, że Mińsk nie będzie biernie śledzić rozwoju wydarzeń, lecz zamierza reagować adekwatnie. „Trzeba połączyć się z szefem sztabu generalnego Rosji i zaproponować przysłanie na Białoruś 12-15 samolotów. Niech patrolują„ - dodał prezydent. Łukaszenka oznajmił też, że białoruska armia przejdzie do drugiego etapu sprawdzania gotowości bojowej, w którego ramach odbędą się odpowiednie ćwiczenia wojskowe.

Prezydent Aleksander Łukaszenka mówił o potrzebie przysłania na Białoruś dodatkowych rosyjskich samolotów, prawdopodobnie myśliwców, po wczorajszej rozmowie telefonicznej z prezydentem Władimirem Putinem.

>>> Czytaj też: Kijów przygotowuje się do ewentualnego ataku Rosji

W grudniu ubiegłego roku pierwsze 4 rosyjskie samoloty myśliwskie Su-27 wylądowały na lotnisku wojskowym w Baranowiczach. Białoruska gazeta internetowa "Nawiny" informowała wtedy, że wraz z samolotami do bazy nr 61 przybył rosyjski personel obsługujący. W okolicach Baranowicz stacjonują również przysłane niedawno z Rosji 3 baterie systemów rakietowych Tor-M2, przeznaczone do zwalczania celów lecących na małych i średnich wysokościach. Baranowicze są położone na zachodniej Białorusi około 200 kilometrów od granic zarówno z Polską, jak też Litwą i Ukrainą.

Reklama

>>> Polska nie ma systemu, który ochroni ludność cywilną na wypadek wojny. Czytaj więcej.

ikona lupy />
Alaksandr Łukaszenka / Bloomberg