Amerykańskie indeksy zareagowały optymizmem na brak złych informacji. DJIA wzrósł o 1,13 proc. i przekroczył 16 247 pkt. Wartość S&P 500 wzrosła o niecały jeden proc. do poziomu 1 858,83 pkt. NASDAQ wzrósł o 0,81 proc., sięgając poziomu 4 279,95 pkt.

Główne dwa czynniki, które przyczyniły się do wzrostu na amerykańskich giełdach to brak wojny handlowej z Rosją oraz dobre dane z gospodarki. Produkcja przemysłowa w USA po słabym styczniu wzrosła w lutym najsilniej od sierpnia minionego roku. Wzrost był lepszy niż oczekiwania analityków i wyniósł 0,6 proc. miesiąc do miesiąca, podał FED w komunikacie.

Jak pisze Łukasz Bugaj z domu maklerskiego BOŚ, osoby głoszące tezę o jedynie przejściowym i wywołanym przez pogodę spowolnieniu gospodarki USA dostały kolejny argument do ręki. Zdaniem analityka, już zapowiedziane w minionym tygodniu sankcje nie mogły budzić grozy, ale te ogłoszone dzisiaj były nawet skromniejsze. Mówiło się bowiem o zakazie podróży i zamrożeniu aktywów dla 120-130 osób, a ogłoszone restrykcje ograniczają się do 21 osób w przypadku UE i 11 będących na liście w USA. Jak na to zareagowali inwestorzy? Gremialnymi zakupami, które powiększyły skalę wzrostów obserwowanych od samego początku sesji.

Jak twierdzą zgodnie analitycy, konflikt na Krymie traci na znaczeniu, choć nie można wykluczyć, że sytuacja jeszcze się zaogni. Jeśli tak nie będzie, to cała przecena powinna zostać wykorzystana do zajęcia pozycji długich na indeksach akcyjnych.

Reklama