Rząd zwrócił się do prezydenta o zgodę na udział polskich lotników w patrolowaniu nieba nad krajami bałtyckimi. To piąta tego typu misja Polaków w ramach NATO. Były ambasador Polski przy NATO prof. Jerzy Nowak powiedział dziś, że wskutek kryzysu ukraińskiego Sojusz Północnoatlantycki lepiej rozumie potrzebę ochrony Europy Środkowo-Wschodniej. - NATO rozumie potrzebę wzmocnienia zdolności strategicznych, planowania i natychmiastowego działania - zaznaczył gość Polskiego Radia 24.

>>> Szybkość z jaką Międzynarodowy Fundusz Walutowy zatwierdził pożyczkę dla Ukrainy w wysokości 18 mld dolarów pokazuje, jak napięta jest sytuacja na Wschodzie."Terapia szokowa" MFW może wywołać traumę na Ukrainie6

Rok 1939 nie może się powtórzyć

Dyplomata wspominał, że część zachodnich ekspertów powątpiewała na przykład w możliwość obrony estońskiej Narwy. Ponad 85 procent mieszkańców tego miasta to Rosjanie. W przypadku inwazji rosyjskiej, Sojusz musi zareagować, nie może powtórzyć się sytuacja z 1939 roku, gdy Europa nie chciała umierać za Gdańsk - powiedział profesor Nowak.

Reklama

Misja polskich lotników ma rozpocząć się 1 maja. Gotowość do wsparcia Polski w ochranianiu przestrzeni powietrznej państw bałtyckich wyrazili również Amerykanie, Brytyjczycy, Francuzi oraz Duńczycy.

>>> NATO ma się dzisiaj zastanawiać, jak pomóc Ukrainie. O 13.00 w Brukseli rozpoczęło się dwudniowe spotkanie ministrów spraw zagranicznych z krajów Sojuszu. Temat kryzysu ukraińsko-rosyjskiego zdominuje rozmowy w kwaterze głównej.Stałe bazy NATO w Polsce i krajach bałtyckich? Sojusz wkrótce podejmie decyzję