Jak zauważa agencja Interfax, decyzja kierownictwa koncernu zapadła przed kolejną rundą rosyjsko-ukraińsko-unijnych rozmów, które odbywają się w Brukseli.

Według Aleksieja Millera, przesunięcie terminu wprowadzenia przedpłat na dostawy gazu dla Ukrainy jest „wyjściem naprzeciw oczekiwaniom partnerów z Unii Europejskiej”. Szef Gazpromu w rozmowie z agencją Interfax podkreślił, że Moskwa liczy „na owocny przebieg dzisiejszych negocjacji”, które będą kontynuowane w stolicy Unii Europejskiej.

Rosja chce aby Ukraina przedstawiła harmonogram spłat zadłużenia, które wynosi ponad 4,5 miliarda dolarów. Liczy też, że Kijów wpłaci w najbliższym czasie przynajmniej jedną czwartą tej kwoty. Wtedy Moskwa będzie mogła w ogóle zrezygnować z pomysłu przedpłat. W innym przypadku 16 czerwca po godzinie 10:00 czasu obowiązującego w Moskwie Gazprom zakręci kurek z gazem dla Ukrainy.

Negocjacje cenowe

Reklama

Ukraina odrzuciła rosyjską propozycję zniżki cen na gaz ziemny. Poinformował o tym premier Arsenij Jaceniuk.

Powiedział on na posiedzeniu rządu, że Rosjanie zaproponowali obniżenie cen o sto dolarów na tysiąc metrów sześciennych gazu. Ukraina tę propozycję odrzuciła gdyż, jak powiedział Jaceniuk, rosyjski rząd wprowadzi zniżkę i rosyjski rząd może ją cofnąć.

Propozycja specjalnej obniżki ceny gazu dla Ukrainy postrzegana jest w Kijowie jako kolejna próba manipulowania przez Rosję cenami gazu. Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk ocenił ją jednoznacznie: - Od razu chcę oficjalnie wyjaśnić, że my te rosyjskie wybiegi dobrze znamy. Wszystkie te chwyty i haczyki, jakie Rosja po raz kolejny proponuje Ukrainie służą jedynie do tego by nas trzymać w szachu To dla nas nie do przyjęcia. Dlatego jeszcze raz wzywamy Rosję, by podpisała z nami porozumienie, byśmy nie oddawali sprawy do sądu - mówił Jaceniuk.

Premier oświadczył, że strona ukraińska domaga się zapisania nowej, niższej ceny gazu w kontrakcie na jego dostawy. Kijów chce obniżenia ceny, wynoszącej obecnie 485 dolarów za tysiąc metrów sześciennych gazu, poniżej 300 dolarów.

>>> Czytaj również: Ukraina zamknie granice z Rosją?