Bronisław Komorowski powiedział, że okupacja Krymu i agresja na Ukrainie to złamanie norm prawa międzynarodowego i podeptanie fundamentalnych wartości Narodów Zjednoczonych. Jak dodał, ideowym tłem konfliktu na wschodzie jest powrót do retoryki z pierwszej połowy XX wieku, do logiki stref wpływów, prawa silniejszego oraz bezwzględnej, imperialnej dominacji nad słabszymi.

Bronisław Komorowski dodał, że Europa miała nadzieję na koniec podziałów, koniec logiki imperialnych stref wpływów i demokratyczną modernizację Rosji. "To, co się stało w Europie Wschodniej pół roku temu, zadało cios tej nadziei, zagroziło bezpieczeństwu na naszym kontynencie" - mówił prezydent. Ludzie w tej części świata znów pytają czy wojna jako metoda osiągania celów politycznych będzie rzeczywistością - mówił prezydent. I dodał, że nie możemy zgadzać się na brutalizację życia międzynarodowego, gdziekolwiek na świecie.

>>> Czytaj też: Rosyjski kolos nadal silny. Krajowy biznes rusza z nowymi projektami

Tym bardziej w Europie, do tej pory "leczącej rany" po dwóch wojnach światowych.

Reklama

Reforma Rady Bezpieczeństwa

Bronisław Komorowski przypomniał, że Polska będzie w latach 2018-2019 niestałym członkiem RB ONZ. I dodał, że nasz kraj opowiada się za reformą tej instytucji - chodzi o zwiększenie jej reprezentatywności i wzmocnienie skuteczności. Prezydent chce stworzenia mechanizmu, który zapewni Radzie możliwość działania w sytuacjach, które mieszczą się w przyjętej przez ONZ zasadzie odpowiedzialności za ochronę.

Prezydent mówił, że to nieodzowne, bo dziś pojawiają się "symptomy zjawisk", które doprowadziły do upadku Ligę Narodów - poprzedniczkę ONZ. Wracają postawy mocarstwowe i myślenie w kategoriach stref wpływów. Jego zdaniem, Narody Zjednoczone powinny zachować "czujność wobec recydywy takich postaw". Nie powinny natomiast tolerować odchodzenia od zasad bezpieczeństwa zawartych w Karcie Narodów Zjednoczonych. "Tolerancja dla takich postaw zawsze kończy się źle, nierzadko prowadzi do katastrofy" - dodał.

Prezydent apelował też, by pomoc rozwojową ONZ przeznaczać także na transformację społeczną i gospodarczą krajów. "Inaczej alternatywą dla dyktatur może być chaos" - mówił Bronisław Komorowski. Polska uważa, że zrównoważony rozwój jest niemożliwy do osiągnięcia bez rządów prawa oraz poszanowania podstawowych zasad i wolności dla wszystkich. Dlatego będzie dążyć do uwzględnienia tych kwestii w nowej agendzie rozwojowej ONZ - dodał prezydent.

>>> Czytaj też: Polacy zbudują tarczę z USA. WB Electronics i Raytheron nawiążą współpracę

Walka z Państwem Islamskim

Świat ma obowiązek stawić czoło złu, wyrządzanemu przez Państwo Islamskie na Bliskim Wschodzie - mówił w ONZ prezydent Bronisław Komorowski. Wieczorem polskiego czasu Komorowski wystąpił na forum Zgromadzenia Ogólnego. Był jednym z ponad 150 światowych liderów, którzy zabierają głos w dorocznej debacie w siedzibie Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku.

Bronisław Komorowski zwrócił uwagę, że działania fanatyków z Państwa Islamskiego pociągają za sobą ofiary i cierpienie. Podkreślił, że świat musi zacząć skutecznie przeciwstawić się złu. "Wszyscy zostaliśmy zaskoczeni szybkością, z jaką rozwinęło się tak zwane Islamskie Państwo Iraku i Lewantu. Brutalność postępowania jego bojowników, mordowanie i prześladowanie wszystkich inaczej wierzących, także wyznawców islamu, musi przerażać i mobilizować do przeciwdziałania. To barbarzyństwo stanowi wyzwanie dla całej ludzkości, niezależnie od wyznania, przynależności etnicznej czy poglądów politycznych" - mówił Komorowski.

W swoim przemówieniu polski prezydent zachęcał też do reformy Rady Bezpieczeństwa ONZ, tak, aby Narody Zjednoczone mogły skutecznie działać w obliczu kryzysów na świecie i chronić najsłabszych. Nie powiedział jednak, na czym miałaby polegać ta reforma. Prezydent mówił też o tym, że konflikt rosyjsko-ukraiński jest zagrożeniem bezpieczeństwa Europy i że na Starym Kontynencie mamy do czynienia z powrotem powstaw mocarstwowych.