Volkswagen jest przecież firmą, która zbudowała swoją markę na wydajności, inżynierii oraz pozytywnych skojarzeniach. Oszustwo, zanieczyszczenia i rak płuc na pewno nie wywołują pozytywnych odczuć.

Od momentu wybuchu skandalu Volkswagen stracił około połowę swojej rynkowej wartości, a ceny za jego aut spadają. Aby odbić się od dna i nie stracić poparcia pokolenia entuzjastów marki niemiecki gigant powinien zrobić trzy rzeczy:

- uporać się z problemami - jeśli w VW pojawią się kolejne problemy, to powinien szybko się z nimi uporać. Ciągnący się kryzys będzie dla jego wizerunku znacznie gorszy niż chwilowy skandal

- naprawić auta - klienci kupili auta niemieckiej marki w przekonaniu, że nabywają wydajne i przyjazne dla środowiska pojazdy. Firma powinna je naprawić albo zaproponować zwrot kosztów

Reklama

- przede wszystkim - pokonać Teslę

Podczas gdy inżynierowie VW pracowali nad oprogramowaniem mającym na celu pokazanie światu, że silniki diesla są nieszkodliwe dla środowiska, Tesla pracowała nad samochodem przyszłości zasilanym bateriami. Elektryczne auta nie mają nawet rur wydechowych, wobec czego problem spalin ich nie dotyczy. Co prawda Tesla ma w tym segmencie ogromną przewagę nad konkurencją, ale Volkswagen to przecież największy producent aut na świecie. Może zmiażdżyć Teslę.

>>> Czytaj też: Polskie fabryki VW tracą na kryzysie koncernu

Na zwołanej kilka tygodni temu konferencji prasowej Volkswagen zobowiązał się do wzrostu zwiększenia wydajności swoich aut, koncentrując się na pojazdach elektrycznych i hybrydowych. Chodzi jednak o stopniowe działania: powstanie nowej modułowej platformydo tworzenia elektrycznych układów napędowych popularnych aut oraz wyprodukowanie nowej generacji Phateonów o wysokiej wydajności silnika. To jednak za mało, podobne działania podjęła nie tylko Tesla, ale też Google i Apple.

Jak dotąd żaden z największych producentów aut nie zbliżył się nawet innowacyjnością do Tesli. Co prawda BMW otrzymało wiele pochwał i porównań do firmy Muska za model BMW i8, jednak jego „elektryczne” osiągi nadal pozostawiają wiele do życzenia.

VW mógłby zdetronizować Teslę, a przynajmniej stać się dla niej godnym rywalem. Musi jednak uczynić to zadanie jednym z kluczowych punktów swojej strategii. Ma nad firmą Elona Muska dwie zasadnicze przewagi: skalę oraz kapitał. Tesla wydała w tym roku na swoją działalność 1,7 mld dol. VW tylko na badania i rozwój przeznaczył 8-krotnie więcej. W tej chwili posiada 30 mld dol. w gotówce.

Największym problemem Tesli jest zwiększenie skali swojej działalności. Nowy Model X ma długą listę oczekujących zainteresowanych jego nabyciem. Bardziej przystępny Model 3 zaprezentowany w marcu wejdzie do sprzedaży w 2017 roku. Musk ma nadzieję zwiększyć sprzedaż z 50 tys. w 2015 roku do 500 tys. w 2020. Wielu analityków ocenia jednak te plany jako nierealistyczne. Dla porównania, Volkswagen sprzedaje w tej chwili 10 mln auto rocznie.

>>> Czytaj też: Volkswagen otrzymuje kolejny cios. Akcje giganta spadają o 10,7 proc.

Jedyną szansą niemieckiego producenta na utrzymanie w przyszłości pozycji motoryzacyjnego lidera jest unowocześnienie modelu produkcji.