Manifestacja sympatyków Pegidy zgromadziła w Lipsku ponad trzy tysiące osób. W swoich przemówieniach, liderzy ruchu ostro krytykowali politykę migracyjną rządu. Odnosząc się do wydarzeń w Kolonii mówili, że kanclerz Angela Merkel zaprosiła do Niemiec seks-turystów, którzy w Sylwestra przeprowadzili atak terrorystyczny na niemieckie kobiety. Po zakończeniu manifestacji w Lipsku doszło do ulicznych burd. Niszczono sklepowe witryny, podpalano samochody. Zdaniem policji zamieszki wywołali neonaziści i chuligani lokalnych klubów piłkarskich. Manifestacji Pegidy towarzyszyła pokaźna kontrmanifestacja do udziału w której wezwał burmistrz Lipska.

Prawie 3 tysiące osób demonstrowało w Lipsku, opowiadając się za tolerancją i przeciwko antyimigranckim wystąpieniom organizacji LEGIDA. Ludzie utworzyli kilkukilometrowy łańcuch trzymając się za ręce i paląc świece. Podczas akcji burmistrz Lipska Burkhard Jung mówił, że trzeba wychodzić na ulice, tak długo, jak długo pojawiać się będą rasistowskie argumenty.

W noc sylwestrową w Kolonii doszło do serii ataków na kobiety. Dotychczas na policję zgłosiło się ponad 500 pokrzywdzonych kobiet. Większość mężczyzn podejrzanych o napaści, to imigranci, także ubiegający w Niemczech o azyl.

>>> Czytaj też: Merkel jest pod ścianą. Zaostrza politykę wobec imigranów, by ratować wizerunek

Reklama