Podobnie jak Niemcy, Francja zawsze była ulubionym celem kremlowskiego szpiegostwa i dezinformacji – twierdzi dziennik.

„Podpisanie porozumienia o bezpieczeństwie z Ukrainą, zapowiedź dostaw nowej broni i coraz bardziej otwarte poparcie Pałacu Elizejskiego dla Wołodymyra Zełenskiego zachęcają Rosję do agresji wobec Francji” – ocenia „Le Figaro”.

Gazeta przypomina m.in. ostatni raport agencji Viginum, zajmującej się zwalczaniem zagranicznych ingerencji cyfrowych, który ujawnił zorganizowaną sieć prorosyjskiej propagandy, mającą wpływać na europejską opinię publiczną.

Ponadto Paryż zdemaskował rosyjską ingerencję podczas kampanii przed wyborami prezydenckimi we Francji w 2017 roku, a także rosyjską dezinformację najemników Grupy Wagnera w Mali w 2022 roku.

Reklama

„Francuskie służby wywiadowcze oskarżyły również Rosjan o rozpowszechnianie fałszywych tekstów w sieciach społecznościowych na temat rozprzestrzeniania się pluskiew we Francji w celu podsycania psychozy” – zauważa „Le Figaro”.

Dziennik dodaje, że to również Rosja stoi prawdopodobnie za pojawieniem się masowo w Paryżu i na przedmieściach stolicy graffiti z symbolem Gwiazdy Dawida po rozpoczęciu wojny Izraela z palestyńskim Hamasem w Strefie Gazy.

Francja chce też walczyć z dezinformacją, którą Kreml rozwija w stosunku do Ukrainy - że rosyjskie zwycięstwo jest nieuniknione, a pomoc Zachodu daremna.