Alternatywnym celem jest 33 proc. kobiet od końca czerwca 2026 roku we władzach spółek giełdowych, czyli łącznie w zarządach i radach nadzorczych.

Państwa członkowskie UE będą również musiały stworzyć system kar dla firm niestosujących się do przepisów.

Evelyn Regner, eurodeputowana i negocjatorka PE ds. dyrektywy, powiedziała, że osiągnięcie porozumienia zajęło 10 lat. "Ale odkąd po raz pierwszy pracowałam nad wnioskiem w 2012 roku poczyniliśmy postępy i teraz mamy dyrektywę dotyczącą równych szans, sprawiedliwego procesu selekcji i wreszcie większej liczby kobiet przy podejmowaniu decyzji w firmach” - zaznaczyła.

Reklama

"To przełom, z którego bardzo się cieszę! (...) Zakończyliśmy negocjacje nad dyrektywą o kobietach w zarządach, która przez dekadę była blokowana przez Radę. Dyrektywa wprowadza przejrzystą procedurę osiągnięcia wskaźnika 40 proc. kobiet w zarządach spółek w UE (i sankcje!)" - napisał na Twitterze szef Komisji Praw Kobiet i Równouprawnienia PE Robert Biedroń (Socjaliści i Demokraci).

Obecnie 9 z 27 państw członkowskich UE posiada ustawodawstwo krajowe dotyczące równości płci w zarządach spółek.

Najnowsze dane opublikowane w grudniu 2021 roku przez Europejski Instytut ds. Równości Płci pokazują, że udział kobiet w zarządach największych spółek giełdowych w UE wzrósł do 31,3 proc. z 11,9 proc. w 2010 roku.

Komisja Europejska przedstawiła propozycję już w 2012 roku, a Parlament Europejski przyjął swoje stanowisko rok później.

Ze Strasburga Łukasz Osiński (PAP)