- Pierwszy przystanek w drodze do rynków Unii Europejskiej
- Wyjątkowe wypieki nie tylko dla Ukraińców
- Franczyza z międzynarodowym potencjałem
- Konkurencja dla sieci kablowych
- Ukraińcy a PKB Polski
Pierwszy przystanek w drodze do rynków Unii Europejskiej
Polska zajmuje szczególne miejsce na biznesowej mapie Ukrainy. Silne podobieństwa kulturowe między oboma krajami pomogło uczynić nas kraj naturalną bazą dla ukraińskich przedsiębiorstw. Nie bez znaczenia jest również obecność 1,5 mln wojennych uchodźców zza wschodniej granicy, którzy szybko znaleźli sobie miejsce na polskim rynku pracy, najpierw jako pracownicy, a ostatnio również jako przedsiębiorcy zatrudniający swoich rodaków. Według polskich stowarzyszeń biznesowych i ekonomistów, to właśnie oni w 2024 roku otwierali co dziesiąty nowy biznes w naszym kraju.
Wyjątkowe wypieki nie tylko dla Ukraińców
Większość z nich początkowo oferowała żywność, napoje i usługi swoim rodakom. Z czasem stały się one popularne na otwartym rynku, zyskując szeregi nowych klientów. Przykładem takiej ekspansji jest należąca do Andria Halytsky’ego sieć franczyzowych piekarni Lviv Croissants. Pierwsza z ich została otworzona 5 marca 2015 roku we Lwowie. Obecna od dwóch lat marka ma w Polsce 12 sklepów, a w październiku spółka otworzył swój pierwszy punkt sprzedaży w Czechach.
W ten sposób spółka realizuje strategię budowania zróżnicowanego geograficznie biznesu poprzez ekspansję na Zachód i poza ukraińską diasporę. „Chociaż społeczność ukraińskich uchodźców w Europie jest znacząca, poleganie wyłącznie na tej bazie klientów nie jest zrównoważoną strategią długoterminową” – powiedział Halytskyi agencji Reuters.
Franczyza z międzynarodowym potencjałem
Do tradycyjnego ukraińskiego likieru wiśniowego nawiązuje sieć barów Pijana Wiśnia, której właścicielem jest Andriy Khudo. Choć przed wojną spółka doskonale rozwijała się na Ukrainie, to rok 2022 mocno zweryfikował jej plany na przyszłość. Obecnie w Polsce i dziewięciu w innych krajach bałtyckich i wschodnioeuropejskich działa 15 lokali franczyzowych nastawionych głównie na lokalnych klientów. Khudo dodał również w rozmowie z agencją Reuters, że grupa planuje otwarcie lokali w Niemczech, Szwajcarii i Francji w 2025 roku oraz ponowne otwarcie lokalu w Londynie. Dodał, że bary przyciągają nowych klientów i są dochodowe.
Również ukraińska restauratorka Olga Kopylowa przed wojną nie planowała wchodzić ze swoja marką Czarnomorka na zagraniczne rynki. Teraz ma trzy lokale w Polsce, w tym jeden w Warszawie przy prestiżowym Nowym Świecie i po dwa w Bratysławie i Wiedniu. Restauracja oferuje duży wybór ryb i owoców morza, które są niezwykle popularne w Ukrainie.
Konkurencja dla sieci kablowych
Ukraińskie firmy wchodzą również na rynek usług rozrywki cyfrowej. Należący do Volodymyra Borovyka serwis MEGOGO działa w Polsce i Rumunii od 2023 roku przyciągając lokalnych mieszkańców, głównie poprzez programy rodzinne. Platforma oferuje bezpośredni dostęp do wszystkich najważniejszych kanałów telewizyjnych dzięki telewizorom typu Smart lub po zainstalowaniu odpowiedniej aplikacji. „Zdrowy polski rynek nie tylko motywuje nas, ale także zachęca inne ukraińskie firmy do wejścia na ten rynek z produktami dostosowanymi specjalnie do potrzeb polskich konsumentów” – powiedział Borovyk w rozmowie z agencją Reuters.
Ukraińcy a PKB Polski
Wbrew obiegowej opinii, że wsparcie ukraińskich uchodźców drenuje polski budżet, jest dokładnie odwrotnie. Raport Deloitte z marca 2024 roku pokazał, że ich praca przyczyniła się do wzrostu PKB Polski o 1,1 proc. w 2023 roku, a w dłuższej perspektywie ich wkład w polską gospodarkę może wynieść nawet 1,35 proc.
Trampolina do rynków UE
Według Andrzeja Kubisiaka, zastępcy dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego Ukraińcy, którzy podejmują pracę lub zakładają firmy w Polsce, dostarczają gospodarce „dodatkowy bodziec ekonomiczny dla konsumpcji” i zwiększają liczbę osób gotowych podjąć pracę. W podobnym tonie wypowiada się Dariusz Szymczycha, pierwszy wiceprezes Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej. Jego zdaniem ukraińscy biznesmeni „postrzegają Polskę jako pomost lub trampolinę do rynków Unii Europejskiej.” Uczą się, jak działają zachodnie rynki, zapoznają się ze standardami, przepisami i zasadami działania w Unii Europejskiej, dodał.