Kontrole pojazdów według nowych standardów

Przygotowywana przez Ministerstwo Infrastruktury nowelizacja przepisów ma poprawić bezpieczeństwa na drogach i pomóc skuteczniej chronić środowisko. Wśród nowych procedur znalazły się między innymi zaostrzone kontrole techniczne pojazdów, a także coś, o czym już o dawna się mówiło: obowiązkowe fotografowanie pojazdów podczas badania.

Co sprawdzi diagnosta SKP?

Badanie techniczne auta ma przede wszystkim wykluczyć z ruchu te pojazdy, które nie spełniają norm bezpieczeństwa ani norm środowiskowych. W trakcie przeglądu diagnosta sprawdza wszystkie podzespoły i układy pojazdu:

  • układ kierowniczy: stan połączeń, stopień jego zużycia oraz wielkość ruchu jałowego w układzie, ewentualne wycieki płynów,
  • hamulce: zużycie klocków hamulcowych, równomierność ich działania, działanie hamulca ręcznego, ewentualne wycieki płynów,
  • zawieszenie: czy w elementach metalowo – gumowych nie pojawiły się luz,
  • układ wydechowy: stan techniczny, pomiar poziomu hałasu, w przypadku aut z silnikiem Diesla czy auto ma zainstalowany filtr cząstek stałych (DPF),
  • poziom emisji zanieczyszczeń gazowych lub zadymienia spalin w samochodach z silnikiem ze spalaniem wewnętrznym,
  • legalizacja zbiornika gazowego w autach zinstalacją LPG
  • stan nadwozia: czy szyby są całe, czy ramy i progi nie są przerdzewiałe,
  • czy oświetlenie działa prawidłowo, czy reflektory nie są pęknięte, albo zmatowiałe,
  • ogumienie: czy jest dopasowane do nominalnego obciążenia i typu pojazdu, stopień zużycia oraz głębokość bieżnika,
  • zużycie pasów bezpieczeństwa,
  • sprawność systemu eCall, czyli ogólnoeuropejskiego systemu automatycznego wzywania pomocy w razie wypadku,
  • obowiązkowe wyposażenie: czy auto wyposażone jest w trójkąt ostrzegawczy i sprawną gaśnicę.

Jakiekolwiek poważniejsze usterki wykryte podczas kontroli oznaczają, że auto nie przejdzie badania technicznego. Dopiero po ich usunięciu i ponownym badaniu diagnosta będzie mógł zatwierdzić badanie techniczne pojazdu.

Podwyżka stawki za badanie w SKP

Ministerstwo Infrastruktury podwyższyło o 20 proc. stawki za obowiązkowe badanie techniczne pojazdów. Za auto osobowe właściciel zapłaci zamiast obecnych 98 zł do 117 złotych. Za pojazd z instalacją gazową koszt badania wzrośnie ze 162 złotych do 194,40 złotego. Zdaniem właścicieli Stacji Kontroli Pojazdów (SKP) podwyżki te są zbyt niskie, by pokryć rosnące koszty funkcjonowania stacji.

Dodatkowe obowiązki SPK

Tym bardziej że ustawodawca nakłada na SPK kolejne wymagania. Diagnosta będzie musiał w czasie kontroli wykonać pięć zdjęć badanego pojazdu. Muszą się na nich znaleźć: licznik przebiegu auta, widok samochodu z przodu, z tyłu oraz boków.

Do tego SKP muszą mieć na wyposażeniu stacji liczniki cząstek stałych, które pozwolą na dokładniejsze badanie emisji spalin. Pozwoli to wyeliminować z polskich dróg samochody bez filtrów cząstek stałych (DPF) i niesprawnymi układami oczyszczania spalin.

Na poprawie bezpieczeństwa w ruchu drogowym oraz lepszej ochronie środowiska najbardziej zależy ustawodawcy. Z nowych, zbyt niskich stawek z badania nie są zadowoleni właściciele SKP. Narzekać również będą właściciele samochodów, którzy będą musieli zainwestować dodatkowe pieniądze w usprawnienie swoich pojazdów. Jedyny plus tych zmian jest taki, że powoli z polskich ulic i autostrad będą znikały najstarsze i najbardziej zawodne auta.