mBank nie jest pierwszym i zapewne nie będzie ostatnim bankiem, który zdecyduje się w tym roku na zmiany TOiP, czyli taryfy opłat i prowizji, które będą się sprowadzały do podwyżek cen usług. Choć ostatnia decyzja czwartego co do wielkości krajowego banku odbiła się szerokim echem – mBank ma w Polsce ponad 4,6 mln klientów detalicznych.

Droższe wypłaty gotówki

„W ostatnich dwóch latach znacząco wzrosły ceny towarów i usług. Ma to również wpływ na koszty obsługi, które ponosimy. Z tego powodu podwyższamy niektóre opłaty i prowizje, głównie związane z wypłatą gotówki” – przekazał bank we wtorkowej (30 stycznia) informacji. Podwyżki dotyczą przede wszystkim transakcji gotówkowych w bankomatach, ale też opłaty za karty. W niektórych przypadkach podniesiono progi pozwalające uniknąć opłat, co oznacza, że więcej klientów będzie musiało je ponosić.

Reklama

Wypłata gotówki z bankomatu nie jest dla banku darmowa. Własną sieć musi utrzymywać. W przypadku transakcji u partnera – w maszynie innego banku albo sieci takiej jak Euronet czy Planet Cash – sam musi zapłacić właścicielowi bankomatu. Prowizję pobiera również organizacja płatnicza jak Visa czy Mastercard. Od czerwca klienci mBanku zapłacą nie tylko za wypłaty przy użyciu karty: „Od 4 czerwca 2024 r. wprowadzamy opłatę za wypłatę w bankomacie Blikiem. Za taką transakcję zapłacisz tak, jak za wypłatę kartą” – podał bank.

Chcesz zagrać? Zapłacisz

Kilka dni wcześniej zmiany w taryfie ogłosił BNP Paribas Bank Polska. Tu od kwietnia opłata za korzystanie z „konta otwartego na ciebie” rośnie z zera do 2,5 zł miesięcznie (można jej będzie uniknąć przynajmniej raz w miesiącu logując się na konto przez internet lub w aplikacji mobilnej). BNP Paribas dostrzegł też popularność hazardu w Polsce. „Dla wszystkich kart debetowych: wprowadzenie prowizji (4 proc. wartości transakcji) za transakcje bezgotówkowe kartą związane z grami losowymi, w tym: w kasynie, kasynie internetowym, salonie gier, zakładzie bukmacherskim, totalizatorze itp. oraz za transakcje bezgotówkowe kartą wykonywane jako przekaz pieniężny (do 31 grudnia 2024 r. będzie ona wynosiła 2 proc. wartości transakcji, a po tej dacie – 4 proc. wartości transakcji)” – podano w informacji dla klientów.

Jak BNP Paribas tłumaczy zmiany w TOiP? – - Wysoka zmienność otoczenia biznesowego wymaga od nas stałego dostosowywania naszej oferty oraz infrastruktury technologicznej, by były w stanie sprostać wyzwaniom niesionym przez rynek, a przy tym zapewniać naszym Klientom coraz lepszą jakość usług przy stale rosnącej wygodzie korzystania z nich. Ciągłe podnoszenie jakości usług generuje wzrost kosztów, do czego dokładają się również warunki rynkowe, w jakich funkcjonuje cały sektor finansowy w Polsce. Wśród nich są niepewność regulacyjna, wciąż niestabilna sytuacja makroekonomiczna, czy rosnące obciążenia fiskalne i parafiskalne. Te czynniki silnie wpływają na wyniki finansowe banków i stan ich kapitałów, co z kolei ogranicza możliwości sektora do wspierania rozwoju gospodarczego i zrównoważonej transformacji w Polsce. Mimo rosnących kosztów, pozostajemy jednak zdeterminowani, by utrzymać jak najniższe, często zerowe, opłaty dla naszych aktywnych klientów – stwierdziła, cytowana w komunikacie banku, Aldona Skarbek-Jakubowska, leaderka Tribe’u Bankowość Codzienna (polska filia BNP Paribas działa w formule agile, gdzie mówi się raczej o tribe’ach niż o zespołach).

Polska na czwartym miejscu w UE pod względem podwyżek

Dlaczego można się spodziewać podwyżek również w kolejnych instytucjach? Z uwagi na oczekiwany spadek stóp procentowych. Ich wzrost w latach 2021-2022 pozwolił na skokowy wzrost dochodów odsetkowych, co przełożyło się na lepsze wyniki. Ale obniżki stóp spowodują, że odsetki nie będą już motorem napędowym wyników. Z kolei zwiększanie dochodów z prowizji dzięki większej liczbie sprzedanych kredytów czy funduszy inwestycyjnych szło bankom z oporami.

Jak wynika z danych Eurostatu, w ub.r. Polska należała do krajów Unii Europejskiej z najwyższym wzrostem cen usług finansowych (w statystyce ta kategoria nie ujmuje ubezpieczeń, ale są w niej uwzględnione opłaty pocztowe). Podrożały one u nas o 9,1 proc. Mocniejsze podwyżki odczuli jedynie konsumenci w Austrii (15,4 proc.), na Węgrzech (13,8 proc.) i w Niderlandach (12,9 proc.). Średnio w UE był w tej kategorii wzrost o 4,9 proc. W kilku krajach – mowa o Irlandii, Francji, Czechach i Belgii nastąpiły symboliczne obniżki, nieprzekraczające 1 proc.

Unijne statystyki mówią o dynamice cen usług finansowych, nie pozwalają jednak na porównanie, gdzie korzystanie z banków jest droższe, a gdzie tańsze. Do danych dotyczących skali wzrostu bądź spadku cen należy podchodzić z ostrożnością. W 2022 r. według Eurostatu usługi finansowe podrożały u nas o 6,2 proc.

Tymczasem Narodowy Bank Polski w analizie opłat związanych z korzystaniem z rachunków płatniczych za ten okres (danych za ubiegły rok jeszcze nie ma) pisze tak: „Wielkości opłat i prowizji związanych z korzystaniem z rachunku płatniczego w Polsce, jakie obowiązywały w cennikach dostawców usług płatniczych na koniec 2022 r., nie zmieniły się (z nielicznymi wyjątkami) w porównaniu z końcem 2021 r.”