SMR to określenie, które za sprawą kilku polskich firm trafiło ostatnio na czołówki dyskusji o przyszłości naszej energetyki. Nie rozważając na razie realności tych idei, spróbujmy się przyjrzeć bliżej małym reaktorom modułowym, bo to one kryją się za skrótem SMR. Kiedy i gdzie mogą pojawić się przynajmniej demonstratory tych konstrukcji?

Small Modular Reactor to koncepcja, która na dobre pojawiła się kilkanaście lat temu w odpowiedzi na coraz bardziej widoczne oznaki kryzysu zachodniej branży jądrowej. W USA i Europie nie budowało się wtedy wcale, albo z wielkimi problemami. Problemem było to, że klasyczne duże reaktory jądrowej okazało się za drogie i za skomplikowane, by wybudować je na czas. W takich warunkach kilka amerykańskich firm postanowiło sięgnąć do koncepcji, znanych chociażby z napędu jądrowego w marynarce wojennej.

Niby droższy, ale jednak tańszy

Zgodnie z ogólnie przyjętą nomenklaturą, za reaktor mały uznaje się taki o mocy elektrycznej do 300 MW. Dla przypomnienia, standardowe „duże” konstrukcje mają moc rząd 1 GW, aż po 1650 MW w przypadku francuskiego EPRa.

Reklama

Moc jednak nie przesądza o zaliczeniu w poczet SMR-ów. Konstrukcja powinna bowiem spełniać przesłanki „modułowości”. W klasycznym bloku jądrowym wszystkie elementy tzw. wyspy jądrowej znajdują się pod obudową bezpieczeństwa. To przede wszystkim sam reaktor w zbiorniku, olbrzymie wytwornice pary i regulator ciśnienia w przypadku reaktora wodnego ciśnieniowego PWR (reaktor wrzący BWR wytwarza parę wewnątrz zbiornika), pompy zapewniające obieg wody, systemy bezpieczeństwa, oraz mnóstwo rur, którymi krążą woda i para.

W przypadku SMR postanowiono wszystkie te elementy: rdzeń, system wytwarzania pary, obiegi wodne, systemy bezpieczeństwa itp. upchnąć wewnątrz zbiornika. Odpadają np. kilometry rur, które potencjalnie mogą zacząć przeciekać, mnóstwo spawów itd. Obudowa bezpieczeństwa może być znacznie mniejsza.

Idea była taka, że ów zbiornik SMR-a można będzie zmontować w fabryce i przywieźć na miejsce budowy w całości. Odpadają niesłychanie skomplikowane, długotrwałe i potencjalnie powodujące opóźnienia prace montażowe. Sama budowa miała być zatem szybsza, prostsza i tańsza.

Jakie są koszty SMR-a? Gdzie obecnie powstają małe reaktory? Kiedy i gdzie mogą pojawić się przynajmniej demonstratory tych konstrukcji? Czy Bill Gates i Warren Buffet są gwarancją sukcesu reaktora Natrium? O tym w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl.

Leszek Kadej, WysokieNapiecie.pl