"Ceny maksymalne oznaczają mniej pieniędzy dla OZE. Maksymalna cena na poziomie 200 euro/ MWh to znacznie więcej niż średnia cena energii w Polsce w 2020 r. (46,7 euro/MWh) i 2021 r. (87 euro/MWh). Dlatego proponowany limit nie powinien spowolnić dynamicznego rozwoju energetyki fotowoltaicznej (10-krotny wzrost mocy zainstalowanej od 2018 r.) oraz wiatrowej (wzrost mocy zainstalowanych o 20%)" - czytamy w "Tygodniku Gospodarczym PIE".

Państwa członkowskie rozważają obowiązek wprowadzenia ceny maksymalnej na energię wytwarzaną z OZE (z wyjątkiem elektrowni wodnych innych niż przepływowe), z elektrowni jądrowych i elektrowni na węgiel brunatny. Zwolnione z tego obowiązku byłyby elektrownie gazowe, elektrownie na węgiel kamienny, elektrownie na ropę naftową (niepochodzącą z łupków) oraz wszystkie rodzaje małych instalacji poniżej 20kW i instalacje o charakterze badawczym.

"Dla Polski ceny maksymalne oznaczałyby transfer o wartości co najmniej 1,2 mld euro i objęłyby wytwórców 48% energii elektrycznej" - czytamy dalej.

PIE zwraca uwagę, że w okresie od 1 stycznia do 12 września br. ceny energii w Polsce były wyższe niż 200 euro/ MWh przez 1 591 godzin, tj. około 26,3% okresu notowań od początku roku. Najwięcej przekroczeń tego limitu miało miejsce podczas szczytów wieczornych w godzinach 18:00-23:00 (39%).

Reklama

"Paradoksalnie jednak, udział odbiorców objętych cenami maksymalnymi był w tym okresie najniższy w ciągu doby i wynosił 45% ze względu na niską generację OZE w tych godzinach. Wraz z pogłębianiem się kryzysu energetycznego i coraz wyższymi cenami energii, znaczenie tego środka mogłoby rosnąć. W okresie 01.08.2022-12.09.2022 cena była wyższa niż 200 euro/MWh już przez 64% godzin" - napisano w raporcie.

(ISBnews)