Według dziennika, który powołuje się na delegatów OPEC, decyzja pomogłaby złagodzić napięcia między USA i Saudami po październikowym ogłoszeniu cięć w wydobyciu o 2 mln baryłek. Informacjom o potencjalnej obniżce zaprzeczył jednak saudyjski minister energii Abdulaziz ibn Salman, który stwierdził, że możliwe jest dalsze ograniczenie produkcji.

OPEC+ ogłosi swoją decyzję 4 grudnia, na dzień przed wejściem w życia unijnego embarga na rosyjską ropę naftową i ogłoszeniem limitu ceny rosyjskiej ropy.

Decyzja z października, podjęta na miesiąc przed wyborami w USA, rozzłościła administrację Joe Bidena, która oskarżyła Rijad o wspieranie Rosji i ogłosiła, że zrewiduje swoje stosunki z monarchią. Mimo początkowego wzrostu cen, od tego czasu cena ropy spadła o około 10 proc.

Doniesienia "WSJ" pojawiły po tym, gdy w ubiegłym tygodniu administracja USA uznała, że saudyjski następca tronu i od niedawna premier Mohammed ibn Salman jest chroniony immunitetem dyplomatycznym i nie może być pozwany w amerykańskim sądzie w związku z morderstwem saudyjskiego opozycjonisty Dżamala Chaszodżdżiego.

Reklama

Biały Dom twierdzi, że decyzja nie miała żadnego związku z szerszymi relacjami z Arabią Saudyjską, które rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby określił jako "napięte".

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński