Po załamaniu się sprzedaży samochodów elektrycznych, które w ubiegłym roku dotknęło Mercedesa, teraz niemiecki producent samochodów luksusowych chce ponownie skupić się na ofercie samochodów z silnikami spalinowymi. Do końca 2027 r. Mercedes zamierza wprowadzi na rynek 19 nowych modeli samochodów z silnikami spalinowymi i 17 samochodów elektrycznych na akumulatory – podał Reuters.

Nowa, stara strategia

Większość nowych modeli będzie mieścić się w najwyższej półce cenowej, co pokrywa się z dotychczasową strategią firmy, czyli mniej sprzedanych samochodów, ale za to z wyższą marżą.

„Strategia stawiania wartości ponad ilością pozostaje w mocy – nie została porzucona” – Reuters cytuje wypowiedź dyrektora finansowego Haralda Wilhelma, który dodał też, że dobrą wiadomością dla marży jest fakt, że samochody z silnikami spalinowymi nadal sprzedają się znacznie lepiej niż samochody elektryczne.

Wilhelm powiedział też, że firma zamierza przenieść większą część produkcji do Chin i Stanów Zjednoczonych, co ma uchronić ją przed rosnącymi napięciami handlowymi, w tym groźbami ze strony prezydenta USA Donalda Trumpa, że od kwietnia nałoży 25-procentowe cło na cały import pojazdów.

Mroczne perspektywy

Mercedes-Benz poinformował, że po 30-procentowym spadku zysków w 2024 r. i 40-procentowym spadku w dziale samochodów osobowych, w tym roku spadek zysków będzie jeszcze większy. W tym roku w dziale samochodów osobowych firma spodziewa się stopy zwrotu na poziomie zaledwie 6–8 proc..

Te ponure perspektywy stoją w sprzeczności z optymistyczna wizją przedstawioną podczas ostatniego dnia sesji rynków kapitałowych w 2022 r., zakładającej skorygowaną stopę zwrotu ze sprzedaży na poziomie do 14 proc. w dobrych czasach i nie mniej niż 8 proc. w trudnych czasach.

Obniżka kosztów

Mercedes-Benz planuje obniżyć koszty produkcji o 10 proc. do 2027 r. oraz podwoić tę kwotę do 2030 r., wykraczając poza trwający plan rozpoczęty w 2020 r., który zakładał redukcję kosztów o 20 proc. w latach 2019–2025.

Jak poinformował w czwartek dyrektor finansowy firmy, nie zamierza ona zamykać zakładów w Niemczech, ale produkcję jednego ze swoich modeli przeniesie z rynku krajowego do zakładu na Węgrzech, gdzie koszty są o 70 proc. niższe niż w Niemczech.