Po ataku na Ukrainę inwestorzy rzucili się na metale szlachetne. Cena spot złota o 5 rano czasu wschodnioamerykańskiego była o 3,3 procent wyższa niż 24 godziny wcześniej. Cena spotowa srebra wzrosła nawet o 5,4 proc. Podrożały również platyna i pallad, zyskując odpowiednio 3,7 procent i 10,8 procent. Te dwa ostatnie metale szlachetne są nie tylko uważane za inwestycje dla unikających ryzyka, ale są również głównym towarem handlowym Rosji. Rosyjski eksport stanowi około 15 procent światowej produkcji platyny i ponad 45 procent gloalnej produkcji palladu.

Wzrósł również popyt na amerykańskie obligacje skarbowe. Rentowności 10-letnich obligacji spadły o około 5 procent w czwartek rano, co oznacza, że cena obligacji wzrosła.

Jak się okazuje bitcoin nie jest uważany za bezpieczną inwestycję na ciężkie czasy - w czwartek rano stracił około 6,1 procent. Europejskie giełdy również znalazły się w tarapatach, brytyjski FTSE 100 spadał o 3,1 proc., podczas gdy niemiecki Dax zniżkował o 5,2 proc.

Zgodnie z oczekiwaniami wskaźnik ceny ropy Brent przebił barierę 100 USD, wzrastając o kolejne 8,2 procent po kilkudniowej zwyżce. W ślad za nim idzie amerykańska benchmarkowa ropa WTI, która w czwartek wczesnym rankiem również zbliżyła się do 100 USD. Gaz ziemny będący przedmiotem obrotu w USA zyskał jeszcze bardziej na wartości.

Reklama
ikona lupy />
Światowe giełdy po ataku na Ukrainę / statista.com