Propozycję tymczasowego zamrożenia cen energii złożył w środę klub parlamentarny opozycyjnej partii GERB byłego premiera Bojko Borisowa. Część posłów rządzącej koalicji poparła ten projekt, mimo że m.in. nie wskazano w nim, jak długo miałoby obowiązywać proponowane moratorium. Z powodu tej i innych nieścisłości w czwartek propozycję rozpatrzono ponownie i skorygowano. Zamrożenie cen będzie dotyczyć osób prywatnych i małych przedsiębiorstw, które nie handlują na giełdzie energii.

W poniedziałek, w dniu zaprzysiężenia nowego rządu Kiriła Petkowa, państwowy regulator cen energii i zasobów wodnych ogłosił, że ceny energii powinny być podniesione o 11,5 proc. dla prądu i przeciętnie o 13 proc. dla energii cieplnej; w Sofii ta podwyżka miałaby wynieść 30 proc. W zbieżności dat obu wydarzeń premier Petkow dopatrzył się ataku na swój rząd i oświadczył, że jego pierwszym zadaniem będzie niedopuszczenie do takiej podwyżki.

W okresie do 31 marca 2022 roku rozpatrzone mają być różne warianty opanowania wzrostu cen, w tym m.in. tymczasowa redukcja lub nawet zniesienie 20-procentowego podatku VAT od energii. Od lata br. ceny dla osób prywatnych nie zmieniły się. Dla podmiotów gospodarczych wzrosły 4-krotnie, a w ostatnim miesiącu nawet 5-krotnie. W październiku i listopadzie państwo częściowo rekompensowało ten wzrost, jednak obecnie przedsiębiorcy domagają się dwukrotnie wyższej rekompensaty.

W czwartek Petkow powiedział, że czas obowiązywania moratorium ma być wykorzystany na udoskonalenie mechanizmu kreowania cen w energetyce i żadna decyzja w tej dziedzinie nie zostanie podjęta bez gruntownej analizy ekspertów.

Reklama

Z Sofii Ewgenia Manołowa (PAP)