Grozi nam scenariusz, w którym biedni stają się jeszcze biedniejsi, a niepokoje społeczne i napięcia geopolityczne narastają – alarmują eksperci Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Jeśli ich obawy się potwierdzą, mogą oznaczać odwrócenie trendu ostatnich dekad, kiedy nierówności pomiędzy krajami malały. Chociaż rosły te w obrębie poszczególnych państw.
Najnowsze analizy MFW pokazują narastające rozbieżności w ścieżkach rozwoju gospodarczego między krajami rozwiniętymi i tymi rozwijającymi się. Zakładane przez fundusz tempo wzrostu PKB dla całego świata pozostaje bez zmian w stosunku do poprzednich prognoz – w tym roku ma wynieść 6 proc. Skorygowano jednak przewidywania dla poszczególnych grup państw. Poprawiły się perspektywy dla gospodarek wysoko rozwiniętych, zaś te wschodzące będą rozwijać się wolniej, niż się spodziewano. Rokowania na 2022 r. poprawiły się dla obu kategorii krajów, ale w zdecydowanie większym stopniu przyspieszyć ma rozwój w gospodarkach zamożniejszych. Jeśli te prognozy się potwierdzą, różnice w tempie wzrostu między krajami rozwiniętymi a rozwijającymi się (na korzyść tych ostatnich) będą w najbliższych latach najmniejsze od początku stulecia – poniżej 1 pkt proc.