"W części państw unijnych jest opór wobec wprowadzenia poważniejszych sankcji wobec Rosji. Tymczasem embargo na import wszystkich węglowodorów jest konieczne, bo inaczej Putin nie cofnie się przed niczym, przed atakowaniem wszystkich państw, w tym należących do Unii Europejskiej" - mówił w Programie III PR wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński.

Tłumaczył, że dlatego padają słowa, które rzadko padają w dyplomacji - jako przykład podał wizytę premiera Morawieckiego w Niemczech, gdy mówił on, że przyjechał, by wstrząsnąć sercami.

W ocenie wiceministra spraw zagranicznych trzeba kontynuować presję, bo jeszcze niedawno Niemcy sprzeciwiały się odcięciu Rosji od systemu SWIFT, a dziś już toczą się rozmowy o kolejnych sankcjach.

Reklama

"Tylko całkowite odcięcie Putina od pieniędzy może zatrzymać tę wojnę" - podkreślił Jabłoński. Dodał, że Putin nie zamierza się zatrzymać, chce totalnej dominacji, konsolidacji swojej władzy. I to jest dziś "realne wyzwanie" dla UE.

Wiceminister Jabłoński poinformował, że do wtorkowego poranka granicę z Polską przekroczyło 1,3 mln uchodźców z Ukrainy.

"W 2015 przez cały rok UE przyjęła 1,2 mln osób, a mówiło się o kryzysie migracyjnym" - zaznaczył. Według wiceszefa MSZ europejska solidarność może czasami być wystawiana na różne próby.

"Dziś przeżywamy chyba największą taką próbę w ostatnich kilku dekadach. To wielki test dla Unii Europejskiej, czy taka solidarność będzie rzeczywiście zachowana, czy będzie realna, czy nie ograniczy się tylko do deklaracji" - stwierdził.